Zaplanowane na 1 listopada przedterminowe wybory parlamentarne w Turcji mogą nie przynieść żadnych zmian - tak wynika z opublikowane w środę sondażu.
Sondaż firmy Metropoli wskazuje, że rządzące w Turcji islamistyczno-konserwatywne ugrupowanie Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) może nie uzyskać w przyspieszonych wyborach w listopadzie poparcia, które umożliwiłoby jej samodzielne rządzenie.
Na AKP zagłosować chce 41,7 proc. wyborców, czyli niewiele więcej niż w czerwcu (40,9 proc.), gdy partia ta straciła większość pozwalającą jej na samodzielne rządzenie. Sondaż pokazuje, że główną siłę opozycji, świecką Partię Ludowo-Republikańską (CHP) popiera 25,5 proc. ankietowanych, Nacjonalistyczną Partią Działania (MHP) - 15,7 proc. Od czerwcowych wyborów, według sondażu Metropoll, wzrosły notowania prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP) - z 13,1 proc. do 14,7 proc.
- Wydaje się, że przyspieszone wybory nie spowodują zmiany sytuacji politycznej w porównaniu z tym, co stało się 7 czerwca - uważa szef firmy Metropoll Ozer Sencar.
Problemy z utworzeniem koalicji
Po czerwcowych wyborach, w których rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) straciła większość pozwalającą jej rządzić samodzielnie, prezydent Tayyip Recep Erdogan powierzył misję utworzenia koalicji Ahmetowi Davutoglu. Ten zrezygnował po nieudanych próbach. Erdogan oświadczył, że nie powierzy mandatu do utworzenia rządu opozycji.
Rząd przejściowy
Premier Turcji Ahmet Davutoglu ma sformować przejściowy rząd, który ma doprowadzić kraj do nowych wyborów parlamentarnych zaplanowanych na 1 listopada.
Dwa główne ugrupowania opozycyjne - Partia Ludowo-Republikańska (CHP) i Nacjonalistyczna Partia Działania (MHP) - wykluczyły we wtorek swój udział w przejściowych władzach. Lider tureckiej prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratyczna (HDP) powiedział we wtorek, że partia jest gotowa wejść do przejściowego rządu, lecz nie zdziwi się, jeśli premier spróbuje utworzyć gabinet bez niej.
Autor: PM\mtom / Źródło: PAP