W Bangkoku rozpoczął się proces Christophera Neila - Kanadyjczyka oskarżonego o pedofilię. Jeśli są uzna go za winnego, może trafić do więzienia nawet na 20 lat.
Neil, zwany też "Panem Wirerm" stanął przed sądem 7 miesięcy po aresztowaniu. - Zaprzeczam wszystkim zarzutom, bo nie zrobiłem niczego złego - powiedział Kanadyjczyk, który do budynku sądu został zakuty w kajdanach na rękach i nogach.
Został ujęty po poszukiwaniach obejmujących całą kulę ziemską. Interpol wydał za nim list gończy na podstawie zdjęć znalezionych w Internecie. Komputerowym ekspertom policyjnym udało się odtworzyć jego zamazaną twarz ze zdjęć przedstawiających akty pedofilii.
Zdjęcia zrobiono najprawdopodobniej w Kambodży lub Wietnamie, czyli przestępstw tych dokonano poza tajską jurysdykcją. Jednak Kanadyjczyk uciekł do Tajlandii z Korei, gdzie był nauczycielem i właśnie w Tajlandii dwóch chłopców w wieku 9 i 14 lat oskarżyło go o przestępstwa seksualne. Miał im zapłacić za seks oralny.
Źródło: Reuters