Co najmniej 158 zginęło w katastrofie samolotu Air India Express, który rozbił się podczas lądowania w Mangalurze na południu Indii - poinformowały linie lotnicze. Jednocześnie ratownicy poinformowali, że udało się uratować 8 osób. Na pokładzie lecącego z Dubaju samolotu według agencji Reutera znajdowało się 166 osób, wliczając w to załogę.
- Według informacji, jakimi dysponujemy, osiem osób uratowało się i zostały przewiezione do szpitala w Mangalurze - powiedział na konferencji prasowej w Bombaju dyrektor ds. zasobów ludzkich w Air India Anup Shrivasta. - Air India pracuje obecnie nad potwierdzeniem liczby ofiar - dodał.
Cudem ocalony
- Nie mieliśmy nadziei na ocalenie, ale przeżyliśmy - powiedział lokalnej telewizji
Pradeep,
Do wypadku doszło około godz. 6.30 lokalnego czasu (godz. 3 czasu polskiego), przy lądowaniu lecącego z Dubaju Boeinga 737-800. Jak wynika z relacji świadków katastrofy, samolot zdążył już dotknąć ziemi, gdy zboczył z pasa lądowania. Po przebiciu ogrodzenia lotniska uderzył w drzewa i stanął w ogniu.
Mangalur leży ok. 400 km na zachód od stolicy stanu Karnataka, Bangaluru.
Air India Express
Air India Express to działające od około pięciu lat tanie linie lotnicze, należące do indyjskiego państwowego przewoźnika Air India. Według tej spółki, na pokładzie samolotu znajdowało się 160 pasażerów i sześciu członków załogi. Władze stanu Karnataka nie wykluczają jednak, że maszyną leciało 169 osób. Między innymi z tego powodu nadchodziły sprzeczne doniesienia co do liczby ofiar i uratowanych.
Jak powiedział indyjskiej telewizji NDTV Seemant Singh, policjant z lotniska w Mangalore, w chwili katastrofy samolotu panowały trudne warunki atmosferyczne.
Źródło: PAP, tvn24.pl