Co najmniej 15 osób zostało rannych po wybuchu w centrum handlowym w środę rano w Darwin na północy Australii. Eksplozja pojemników z benzyną była dziełem mężczyzny, który już został ujęty przez policję.
Do wybuchu doszło w biurze ubezpieczeń. Wózek z pojemnikami wprowadził tam mężczyzna, który następnie wybiegł z budynku, zanim wszystko eksplodowało. Napastnik został zatrzymany i jest przesłuchiwany przez policję. Jak na razie nie są znane motywy jego czynu, jedna z wersji mówi, iż był to klient niezadowolony z wypłaconego odszkodowania.
Rannych zostało co najmniej 15 osób, w tym policjant. Wszyscy zostali przewiezieni do szpitala w Darwin. Dwie osoby znajdują się na oddziale intensywnej terapii.
Wielkie bum
Relacje z tego co działo się w centrum handlowym zdali świadkowie. - Jedyne co słyszałem to głośne bum, bum, bum. Ziemia się trzęsła, wybiegłem stamtąd, zobaczyłem dym i krzyczących ludzi - relacjonował jeden ze świadków.
Inne osoby mówiły, że słyszały "coś jak strzały". - Słyszałem około pięć głośnych strzałów (...) - to brzmiało jak strzały z broni - mówił inny świadek.
Źródło: Reuters, news.com.au