Stu dwudziestu oficerów armii libijskiej zdezerterowało i uciekło do Rzymu - poinformowała w poniedziałek telewizja Al-Arabija, nie podając żadnych szczegółów. Pięciu libijskich generałów-dezerterów wystąpiło w poniedziałek na konferencji prasowej w Rzymie.
Konferencję z udziałem tych generałów, a także dwóch pułkowników i majora, zorganizowało włoskie MSZ. Generał Melud Masud Halasa oświadczył, że skuteczność sił libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego w porównaniu ze stanem sprzed wybuchu powstania wynosi obecnie zaledwie 20 proc. Dodał, że przy Kaddafim pozostało co najwyżej 10 generałów.
Generałowie apelowali do oficerów libijskich o wypowiadanie lojalności siłom reżimowym i przyłączanie się do powstańców.
Uciekają od Kaddafiego
Dzień wcześniej radio tunezyjskie informowało o dezercji kolejnych 30 libijskich żołnierzy, którzy łodzią dotarli do Tunezji. Żołnierze ci oświadczyli, że są gotowi wrócić do Libii, na obszary kontrolowane przez powstańców, i walczyć z reżimem Muammara Kaddafiego.
W piątek tą samą drogą uciekło do Tunezji 22 libijskich żołnierzy, w tym kilku oficerów.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen oświadczył w poniedziałek, że międzynarodowa operacja w Libii dowodzona przez NATO osiągnęła swe cele, gdyż "nie pozwoliliśmy Kaddafiemu zabijać własnego narodu". Dodał, że koniec dyktatora jest już bliski.
Źródło: PAP, lex.pl