Śledczy mają monitoring i zeznania świadków zdarzenia, do którego doszło w miejscowości Stare Oleszyce (woj. podkarpackie). W przydrożnym rowie znaleziono samochód, który - jak potwierdza prokuratura - należy do sędziego Sądu Rejonowego w Lubaczowie. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jest podejrzenie, że kierował pod wpływem alkoholu.
Śledztwo w sprawie zdarzenia zostało wszczęte 2 czerwca z artykułu 178a Kodeksu karnego, który dotyczy prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego.
- Ustalono, że pojazd należy do sędziego Sądu Rejonowego w Lubaczowie - potwierdziła w rozmowie z tvn24.pl Marta Pętkowska, rzeczniczka Prokuratury Okregowej w Przemyślu.
Jak dodała prokurator, przesłuchani zostali już świadkowie, którzy byli na miejscu zdarzenia.
Na pytanie o to, czy samochodem kierował mężczyzna, który został zidentyfikowany jako właściciel pojazdu prokurator odpowiedziała, że "z dużym prawdopodobieństwem tak". Dodała, że "kolejne, dalsze czynności pozwolą na ustalenie w stu procentach, że to właśnie ta osoba kierowała".
Jak powiedziała nam prokurator, śledczy zabezpieczyli monitoring, w tym m.in. nagrania z kamery umieszczonej na budynku sądu oraz miejscowego sklepu. Zabezpieczane są także kolejne nagrania. Wszystkie poddane zostaną wnikliwej analizie. Prokuratura będzie też szukać odpowiedzi na kluczowe pytanie: czy to możliwe, że kierowca był pod wpływem alkoholu, w jakim stężeniu.
Właściciel samochodu nie został jeszcze przesłuchany. Od 30 maja przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Jak powiedziała nam rzecznik przemyskiego sądu sędzia Małgorzata Reizer, w poniedziałek (5 czerwca) rano do sądu wpłynęło kolejne zwolnienie lekarskie od sędziego, który jest właścicielem samochodu. Sędzia pozostanie na zwolnieniu do 7 czerwca.
Subaru w rowie, kierowcy brak
Do zdarzenia doszło w poniedziałek (29 maja) przed godziną 19. Policjanci z Lubaczowa otrzymali zgłoszenie, że w przydrożnym rowie, w miejscowości Stare Oleszyce, znajduje się białe subaru. Sierżant Elżbieta Huber z Komendy Powiatowej Policji w Lubaczowie przekazała, że funkcjonariusze na miejscu nie zastali kierowcy. - Trwają czynności zmierzające do ustalenia, kto kierował pojazdem - powiedziała sierżant.
Okazało się, że auto należy do sędziego Sądu Rejonowego w Lubaczowie.
O zdarzeniu został powiadomiony prezes Sądu Okręgowego w Przemyślu, któremu podlega lubaczowski sąd. - O tym, że znaleziono samochód, którego właścicielem jest sędzia, policja zawiadomiła prezesa Sądu Rejonowego w Lubaczowie. Następnie informacja ta została przekazana prezesowi Sądu Okręgowego w Przemyślu. Czekamy, co będzie dalej - mówiła wówczas sędzia Małgorzata Reizer, rzecznik przemyskiego sądu.
We wtorek (30 maja) po południu policjanci przekazali materiały z poniedziałkowego zdarzenia do Prokuratury Rejonowej w Lubaczowie.
- Na podstawie zebranych dowodów, po przesłuchaniu świadków i biorąc pod uwagę, że kolizja drogowa nie jest powodem, żeby porzucać pojazd, zachodzi uzasadnione podejrzenie, że kierowca prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości - mówiła Agnieszka Nieckarz-Proszek, Prokurator Rejonowy w Lubaczowie.
Lubaczowska prokuratura wyłączyła się ze sprawy, materiały trafiły do przemyskiej prokuratury okręgowej.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja w Lubaczowie pod nadzorem prokuratury.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Pawel Kacperek/Shutterstock