16-letni Kyrylo H., który kilka tygodni temu zaatakował i ranił nożem 12-letnią dziewczynkę w Rzeszowie, za popełniony czyn najprawdopodobniej będzie odpowiadał jako osoba dorosła. Decyzja biegłych w tej sprawie czeka na uprawomocnienie. Nastolatek przebywa w schronisku dla nieletnich, za popełniony czyn grozi mu do 25 lat więzienia.
Kyrylo H. został w tej sprawie przebadany przez biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii. Specjaliści badali m.in. stopień rozwoju 16-latka. - Orzekli, że może on za popełniony czyn odpowiadać jak osoba dorosła na zasadach określonych w Kodeksie karnym - powiedział nam Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
W rozmowie z tvn24.pl zaznaczył, że postanowienie jest nieprawomocne, obrońca Kyrylo H. może w ciągu siedmiu dni od czasu otrzymania postanowienia złożyć na nie zażalenie. - Takie zażalenie formalnie przysługuje, ale z reguły dotyczy ono kwestii merytorycznych danego postanowienia. W tym przypadku biegli badali stopień rozwoju 16-latka - wyjaśnia prokurator. Dodaje, że decyzja powinna uprawomocnić się do końca roku.
16-latkowi za popełniony czyn maksymalnie grozi do 25. lat więzienia. - W Kodeksie karnym jest zapis, który mówi o tym, że jeśli osoba w chwili popełniania czynu miała mniej niż 21 lat, maksymalny wymiar kary wynosi 25 lat, nie można jej skazać na dożywocie - wskazuje Krzysztof Ciechanowski.
16-latek przebywa w schronisku dla nieletnich
Usiłowanie zabójstwa - a taki zarzut usłyszał 16-latek, zagrożony jest karą dożywotniego więzienia. Nastolatek podczas przesłuchania w sądzie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Ich treść pozostaje jednak tajna. Chłopak decyzją sądu przebywa w schronisku dla nieletnich w Dominowie pod Lublinem.
Śledztwo w sprawie zdarzenia prowadzi Prokuratura Rejonowa dla Miasta Rzeszów.
Atak na 12-latkę. Była przypadkową ofiarą
Anastazja została zaatakowana 13 listopada około godziny 17, na ul. Mikołajczyka w Rzeszowie, gdy szła sama do osiedlowego sklepu. Sprawca zadał jej kilka ciosów nożem w szyję, policzek, brew, czoło i oko na głębokość czterech centymetrów. Jak relacjonował wówczas prokurator Ciechanowski, dziewczynka zachowała przytomność i zdołała zadzwonić do mamy, która po chwili zjawiła się na miejscu zdarzenia i zadzwoniła na numer alarmowy.
Zarówno poszkodowana, jak i napastnik są obywatelami Ukrainy. Według nieoficjalnych informacji mieszkają w tym samym bloku w Rzeszowie, ale się nie znali i Anastazja była przypadkową ofiarą.
Czytaj też: Atak na 12-latkę, "kilka ran w okolicach szyi oraz głowy". "Policjanci zatrzymali młodego mężczyznę"
Dziewczynka nie widzi na jedno oko
Dziewczynkę przewieziono do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 przy ulicy Lwowskiej, gdzie przeszła operację części szczękowo-twarzowej. Później dziecko przebywało na oddziale intensywnej opieki medycznej, gdzie po operacji utrzymywane było w śpiączce farmakologicznej.
Gdy stan dziewczynki był na tyle dobry, przewieziona została do tamtejszej Kliniki Chirurgii Dziecięcej. Uskarżała się jednak na gorsze widzenie w jednym oku. Przeszła konsultacje medyczne, ale rokowania lekarzy w tej kwestii nie są dobre i niewykluczone, że dziecko straci w tym oku wzrok. Dziewczynka na początku grudnia opuściła szpital.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Rzeszów