Do salonu jubilerskiego w Jaśle wszedł mężczyzna, który próbował ukraść złote łańcuszki. Uciekając, upadł, co wykorzystała pracownica sklepu. Zamknęła drzwi i wezwała policję.
Do próby kradzieży doszło w poniedziałek po południu. Jak ustaliła policja, 39-latek wszedł do salonu, udając, że rozmawia z kimś przez telefon. Gdy inni klienci wyszli, poprosił ekspedientkę o pokazanie mu dwóch złotych łańcuszków. "Kiedy kobieta wysunęła szufladę, złodziej złapał kilkanaście łańcuszków i ruszył w kierunku drzwi" – podaje podkarpacka policja.
Przyznał się
Kobieta ruszyła za nim. Wykorzystując fakt, że 39-latek upadł, dobiegła do drzwi i uniemożliwiła mu ucieczkę. Następnie wezwała policję.
Okazało się, że mężczyzna ma blisko 2,2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Przyznał się do usiłowania kradzieży, a swoje zachowanie tłumaczył trudną sytuacją życiową. Teraz grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacka policja