Łagodna zima i wzrastające temperatury sprawiły, że w Bieszczadach zaczęły wybudzać się niedźwiedzie. Zwierzęta szukają jedzenia. Wabi je łatwo dostępny pokarm w kompostownikach i śmietnikach. W Habkowcach niedźwiedź w jednym z gospodarstw spenetrował kosze na śmieci, a na sąsiedniej posesji wypił barszcz z garnka, który stał na ganku. Miejscowi włodarze apelują o ostrożność i odpowiednie zabezpieczanie odpadów.
Tegoroczna zima w Bieszczadach niewiele ma wspólnego z zimami sprzed lat. Już w styczniu brakuje śniegu, a temperatury oscylują wokół kilku stopni powyżej zera. To sprawia, że niedźwiedzie, które zazwyczaj budzą się z zimowego snu na przełomie lutego i marca, są już aktywne i szukają łatwo dostępnego pożywienia. Wabione zapachem, a węch mają świetny, penetrują kompostowniki i pojemniki na śmieci. Jedną z takich sytuacji, do której doszło w miejscowości Habkowce w powiecie leskim na Podkarpaciu, opisało w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Cisna.
Czytaj też: Wcześniej widywali je w lasach, teraz jeden spaceruje po wsi. Ostrzeżenie przed niedźwiedziem
"No cóż, pogoda jest jaka jest, to i niedźwiedzie nie śpią i zaczynają się uaktywniać. Dziś w nocy (z 1 na 2 lutego, przyp. red.) taki zbój odwiedził Habkowce. Żeby była jasność, posesja jest ogrodzona (łobuz rozerwał siatkę), kosze na śmieci i kompostownik przytwierdzone (co to dla takiego mocarza)" - zrelacjonowali leśnicy we wpisie.
Niedźwiedź miał się też pojawić na sąsiedniej posesji, gdzie wypił barszcz czerwony z garnka, który stał na ganku.
Leśnicy zaapelowali: "Przypominamy wszystkim mieszkańcom: zabezpieczajcie swoje śmieci i kompostowniki, bo szczególnie teraz są bardzo narażone na odwiedziny niedźwiedzi. Turystów też prosimy o nie wrzucanie do pojemników luzem resztek jedzenia, które kuszą zapachem. Najlepiej zabrać je ze sobą".
W ostatnich dniach do podobnego incydentu doszło w Wołkowyi. Wybudzone ze snu niedźwiedzie były też widziane m.in. w okolicach wsi Bratkówka i Rzepnik w powiecie krośnieńskim.
Gmina apeluje o ostrożność
Po tym, jak do Urzędu Gminy w Cisnej zaczęło wpływać coraz więcej zgłoszeń o szkodach spowodowanych na prywatnych posesjach przez niedźwiedzie, urzędnicy wystosowali komunikat, w którym zaapelowali do mieszkańców do ostrożność oraz odpowiednie zabezpieczanie odpadów, zwłaszcza tych ulegających biodegradacji.
"Zapach gromadzonych odpadów przyciąga drapieżnika na tyle, że w celu jego zdobycia posuwa się nawet do wchodzenia do szop, gdzie gromadzone są te odpady. Bez problemów niszczy także plastikowe kontenery na śmieci. Zabezpieczając odpowiednio odpady, zmniejszamy - i to znacznie - ryzyko odwiedzin drapieżnika na swojej posesji" - podkreślono w komunikacie.
Warto zaopatrzyć się w metalowe pojemniki z zamknięciem odpornym na niedźwiedzie, a śmieci wystawiać tuż przed wywozem. Aby nie wabić drapieżników nie wolno też zostawiać jedzenia na zewnątrz. Warto też zabezpieczyć w budynkach gospodarczych okna i drzwi przed wyważeniem.
Jednym z najlepszych sposobów ochrony jest elektryczny pastuch - to stosunkowo niedrogie, a bardzo skuteczne urządzenie. W sprzedaży są też środki zapachowe odstraszające niedźwiedzie.
"Zwabia je łatwo dostępny pokarm"
- Sen zimowy czy hibernacja, u niedźwiedzi nie jest tak głęboka jak u na przykład świstaków. Zdarza się, że osobniki się przebudzają i opuszczają swoje gawry, aby się poszwendać, wygrzać w pierwszych promieniach słońca lub poszukać czegoś do jedzenia. Nie dotyczy to samic, które podczas gawrowania rodzą młode - wyjaśnia Robert Gatzka, biolog ze Stowarzyszenia Park Ochrony Bieszczadzkiej Fauny.
Jak wskazuje przyrodnik, czynnikami determinującymi gawrowanie są m.in. pokrywa śniegu, niska temperatura oraz dostępność pokarmu. Zmiany klimatyczne - coraz późniejsze, cieplejsze i krótsze zimy - negatywnie wpływają na pierwsze dwa czynniki, a na dostępność pokarmu - jak podkreśla Robert Gatzka, wpływa sam człowiek. Zarówno pokarmem, który zostawiamy na przykład w śmieciach, jak i tym, który przygotowujemy w ramach gospodarki łowieckiej dla kopytnych.
Czytaj też: Jednego odłowili, pojawiło się kilka nowych. "Niedźwiedź to nie jest miś od Brzechwy, trzeba uważać"
- Z tego ostatniego pokarmu oportuniści, jakimi są niedźwiedzie, z chęcią korzystają - zwraca uwagę nasz rozmówca.
Do problemu dokłada się też kwestia odbioru śmieci.
- Niestety zbyt niska częstotliwość odbioru odpadów w okresie zimowym, niezabezpieczanie odpowiednio śmietników, a w szczególności kompostowników, prowokuje pojawianie się w pobliżu ludzkich siedzib niedźwiedzi - wskazuje Gatzka.
Wybudzone ze snu niedźwiedzie mogą być zdezorientowane i niespokojne. Mogą czuć się zagrożone i reagować gwałtownie, zwłaszcza jeśli są głodne. - Niedźwiedzie rzadko zachowują się agresywnie, ale zaskoczone lub osaczone mogą w ramach samoobrony zaatakować, zwłaszcza w okresie zimowym przy rozregulowanym poziomie hormonalnym przy przerwanym lub nieodbytym gawrowaniu - zwraca uwagę biolog.
Może zabić jednym uderzeniem łapy
Niedźwiedzie mogą być niebezpieczne dla ludzi, gdy zaskoczymy je w ich naturalnym środowisku. Szczególnie groźnie mogą być matki z młodymi, które w obronie potomstwa mogą stanowić śmiertelne zagrożenie.
Aby uniknąć spotkania z niedźwiedziem należy poruszać się wyłącznie po wyznaczonych szlakach. Unikać wieczornych, samotnych wycieczek po lasach. Nie wchodzić w gęste zarośla (młodniki, uprawy), gdzie mogą przebywać te drapieżniki.
Jeśli jednak dojdzie do spotkania z niedźwiedziem, nie należy uciekać, wykonywać gwałtownych ruchów ani patrzeć zwierzęciu w oczy, bo to może sprowokować je do ataku. Najlepiej powoli, ostrożnie się wycofać. Jeśli jednak dojdzie do ataku drapieżnika, należy położyć się płasko na ziemi, przylgnąć brzuchem do podłoża rękami osłaniając szyję i głowę.
Pod ścisłą ochroną
Niedźwiedź brunatny objęty jest w Polsce ścisłą ochroną od 1952 roku. Według szacunków na Podkarpaciu od początku lat 70. ubiegłego wieku ponad sześciokrotnie wzrosła liczebność tych drapieżników. 40 lat temu było ich niespełna 20 i występowały jedynie w Bieszczadach. Ćwierć wieku później było ich już 50, a w pierwszych latach tego stulecia - 100.
Obecnie w południowo-wschodniej Polsce, głównie w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim bytuje blisko 200 niedźwiedzi. To 90 procent polskiej populacji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Gminy w Cisnej