Komisja Licencyjna PZPN nie cofnęła Ruchowi Chorzów zakazu przeprowadzania transferów gotówkowych do klubu i nie zdjęła limitu płac, zabraniającego oferowania piłkarzom kontraktów opiewających na więcej niż 15 tysięcy złotych brutto. Co ciekawe, włodarze "Niebieskich" są z tego powodu... zadowoleni.
Zakazy ciążą nad Ruchem od maja bieżącego roku i wiadomo już, że będą obowiązywały także w zbliżającym się zimowym okienku transferowym. "Niebiescy" wciąż mają problemy finansowe, a nadzór nad klubem objęła ostatnio piłkarska centrala. W Ruchu widzą jednak w tej sytuacji głównie pozytywy. - Z powodu tych restrykcji znacząco zeszliśmy z kosztów - cieszy się prezes Dariusz Smagorowicz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Nie muszą przepłacać Szefowie 14-krotnego mistrza Polski potrzebowali dopiero oficjalnego zakazu, by w drużynie zaprzestano przepłacania. Jeszcze niedawno Mindaugas Panka dostawał 36 tysięcy złotych miesięcznie. Teraz za tę kwotę chorzowianie utrzymują... aż czterech piłkarzy (Surma, Dziwniel, Buchalik i Kwiatkowski).
Autor: ekstraklasa.tv / Źródło: Przegląd Sportowy