Czwartek, 27 maja - Sajgon, krótko mówiąc - tak opisuje swoją szkołę Michał z Krakowa. Książki napisane braillem i pomoce dydaktyczne - wszystko, co było w piwnicy zostało zalane wodą z kanalizacji.
Szkoła dla niewidomych i niedowidzących w Krakowie to placówka wyjątkowa. Jako jedyna szkoła w kraju daje niewidomym uczniom wykształcenie muzyczne, które potem pozwala im znaleźć swoje miejsce na rynku pracy.
W całej Polsce drugiej takiej szkoły nie ma, która by kształciła w takim kierunku Michał Kucjas, uczeń
- W całej Polsce drugiej takiej szkoły nie ma, która by kształciła w takim kierunku. Tak że to była jedyna opcja - i najlepsza, z tego co zauważyłem - mówi Michał Kucjas, który marzy o pracy technika realizacji dźwięku.
W piwnicy góry...
Teraz spełnić marzenia z pewnością będzie znacznie trudniej. Sale lekcyjne, które znajdowały się w piwnicy zalała woda. Ściany pokrył grzyb i brud, podłogi się pozapadały. - No góry, doliny... można geografii uczyć - mówi nauczyciel matematyki i informatyki Tomasz Flaga. Na domiar złego piwnica po zalaniu ma bardzo nieprzyjemny zapach.
- To jest wina kanalizacji, która nie wytrzymuje tego naporu wody i można powiedzieć, że myśmy się we własnej kanalizacji utopili - wyjaśnia dyrektor szkoły Barbara Planta. Sytuacja się powtarza się, ponieważ kanalizacja szkoły znajduje się poniżej poziomu Wisły i za każdym razem, kiedy poziom rzeki się podnosi – ścieki wracają do budynku.
... lekcje w składziku
To jest wina kanalizacji, która nie wytrzymuje tego naporu wody i można powiedzieć, że myśmy się we własnej kanalizacji utopili Barbara Planta, dyrektor szkoły
Teraz uczniowie muszą uczyć się w ekstremalnych warunkach. Pomieszczenia na piętrach zajmują rzeczy uratowane z dołu. Mimo to część napisanych alfabetem Braille'a i pomocy dydaktycznych od lat zbieranych przez nauczycieli uległa zniszczeniu.
Dlaczego uczniowie na lekcje musieli schodzić do piwnicy? Szkoła po prostu jest zbyt mała i tam trzeba było wygospodarować dodatkową przestrzeń do nauki.
Sytuacja bez wyjścia
Niestety w obecnej sytuacji niewiele można zrobić. - Nawet gdybyśmy tam kanalizację jakąś specjalną, zawory, czy zapory tworzyli, to nie rozwiąże sytuacji - mówi Jan Żądło, dyrektor wydziału Edukacji UM Krakowa.
Rozwiązaniem sytuacji może być dobudowanie kolejnego piętra. Wtedy uczniowie nie musieliby uczyć się w piwnicy. Na razie jednak trzeba wyremontować to, co zalała woda. - Mnie trochę niezręcznie jest mówić o tym, że tak naprawdę, to nas interesuje pomoc finansowa - mówi dyrektorka szkoły.