Portugalski obrońca Pepe przypomniał, że jest doskonałym aktorem. W meczu z Marokiem upadł teatralnie, jakby dopiero co przeżył zderzenie z koniem. Sęk w tym, że nie było to żadne zwierzę, a klepiąca go ręka rywala. Gary Lineker, dyżurny krytyk symulanta, znów nie przebierał w słowach.
To były ostatnie sekundy spotkania. Portugalia prowadziła 1:0. Po jednej z akcji kapitan Maroka Medhi Benatia miał rosłemu obrońcy coś do powiedzenia, poszło zapewne o wcześniejszą przepychankę w walce o piłkę. Klepnął go więc w ramię dwukrotnie.
Co zrobił Pepe? Upadł na boisko, jakby właśnie został brutalnie sfaulowany. Szybko się podniósł, bo chyba się zreflektował, że nie wyglądało to zbyt poważnie.
Pepe is without doubt the most pathetic footballer in the world. The sooner he retires the better. pic.twitter.com/Tvo2kQ61tI
— MGH (@OfficialMgh) 20 czerwca 2018
Czy jeszcze zagra?
Mistrzowie Europy dowieźli zwycięstwo do końca, ale niesmak pozostał. Rozpoczął się festiwal drwin. Kibice zastanawiają się, czy portugalski obrońca jeszcze zagra na mistrzostwach, czy przypadkiem leczenie kontuzji nie potrwa zbyt długo.
Nie oszczędził go świetny przed laty angielski napastnik, a dziś wzięty komentator. "Zobaczcie, Pepe dalej jest ku…em" - napisał na Twitterze Lineker zaraz po meczu.
See Pepe is still a dick.
— Gary Lineker (@GaryLineker) 20 czerwca 2018
To nie pierwszy raz, kiedy "Kat Polaków" w ten sposób określa obrońcę. Pepemu dostało się od Linekera po finale Ligi Mistrzów dwa lata temu, gdy Portugalczyk grał jeszcze w Realu. Później niecenzuralne słowo ze strony Anglika padło podczas Euro 2016. Za każdym razem chodziło o teatralne reakcje piłkarza, próbującego nabrać sędziego na faule.
Autor: twis\kwoj / Źródło: sport.tvn24.pl