Filip Springer jest jednym z najbardziej utalentowanych twórców młodego pokolenia. "Zaczyn. O Zofii i Oskarze Hansenach" to jego trzecia już książka. Wcześniej napisał "Miedziankę" i "Źle urodzonych".
"Punktem wyjścia zawsze jest przestrzeń"
W "Xięgarni" zdradził, że dla niego zawsze punktem wyjścia do napisania książki jest przestrzeń. W przypadku historii Hansenów to osiedle Przyczółek Grochowski na warszawskiej Pradze Południe. Niestety, jak zauważył Springer, idea kompleksu została wypaczona przez budowniczych w trakcie realizacji.
- Budowa rozpoczęła się w czasie, kiedy Hansenów nie było w Polsce i bardzo wiele założeń projektowych tego osiedla zostało zmienionych przez samych budowlańców. Zawsze traktuję Hansenów jako ideę, która miała pecha być realizowana - ocenił reportażysta.
Springer: Hansenowie utopijnie wierzyli w człowieka
Mówiąc o projektach architektów Springer tłumaczył, że zawsze przyświecała im wiara w człowieka, którą można by nazwać utopijną. - Gdyby architekt nie wierzył w człowieka, to budowałby zamknięte osiedla. W dzisiejszej architekturze bardzo brakuje ludzi, którzy tak by wierzyli w człowieka. I tak bardzo wychodzili mu naprzeciw jak Hansenowie - stwierdził autor "Zaczynu".W "Xięgarni" nie zabrakło stałego felietonisty, Michała Rusinka, który przedstawił widzom książkę "Podłe ciała" Gregoire’a Chamayou przedstawiającą historię eksperymentów na ludzkich ciałach.Michał Ogórek polecił "Decybel" Jerzego Dobrowolskiego, która przedstawia świat mediów w krzywym zwierciadle. Michał Komar w swoim felietonie przypomniał o książce Miguela Cervantesa "Don Kichot z Manchy".
Autor: db, ktom/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24