Kuba od lat stanowi o sile reprezentacji Polski. Zadebiutował w niej 12 lat temu - dokładnie 28 marca 2006 roku w wygranym 2:1 meczu z Arabią Saudyjską w Rijadzie.
Pierwszą bramkę w koszulce narodowej zdobył półtora roku później, kiedy w Moskwie remisowaliśmy 2:2 z Rosją. Na przestrzeni 99 występów do siatki rywali trafiał 20 razy.
Stracony mundial, dobre Euro
Meczem z Senegalem Błaszczykowski zadebiutuje na mundialu, a mógł tego dokonać już 12 lat temu. W 2006 roku znalazł się w 23-osobowej kadrze Pawła Janasa, ale z wyjazdu do Niemiec wykluczył go uraz. Zastąpił go wtedy jego przyjaciel, Łukasz Piszczek.
Podobnego pecha miał dwa lata później. Przez kontuzję nie pojechał na Euro do Austrii i Szwajcarii.
Debiut w wielkiej imprezie zaliczył wreszcie na Euro 2012. Później grał też w mistrzostwach Starego Kontynenty w 2016 roku. Był tam wiodącą postacią, strzelił dwa gole, ale Francję opuszczał załamany. To jego pudło zadecydowało o odpadnięciu Polaków w rzutach karnych z Portugalią.
Teraz przyszła pora na przygodę z mistrzostwami świata. Setny występ pozwoli mu wskoczyć na - ex aequo - drugie miejsce w klasyfikacji zawodników z największą liczbą gier w kadrze. Piąty jest w niej Robert Lewandowski.
Autor: pqv / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock