Z 32 drużyn zostało już tylko osiem. We wtorek poznaliśmy komplet ćwierćfinalistów mundialu.
Za nami 56 z 64 meczów tegorocznego mundialu. Padło w nich 146 goli, co daje średnią 2,6 trafienia na mecz. Sędziowie pokazali 188 żółtych i cztery czerwone kartki.
Wiemy, że mistrzostwa świata nie obronią Niemcy, którzy z turniejem pożegnali się po fazie grupowej. Z Rosji wyjechało już kilka potęg: mistrzowie Europy Portugalczycy, byli mistrzowie świata i Europy Hiszpanie, nie ma też Argentyńczyków z genialnym Leo Messim.
W grze są inni i to z tego grona wyłoniony zostanie nowy mistrz świata.
FRANCJA Rozkręcali się powoli. Namęczyli się z Australią, katusze przeżywali z Peru, ale w fazie pucharowej już pokazali moc. W wielkim stylu wyrzucili Argentynę, a gwiazdą wieczoru został pędziwiatr Mbappe, genialny 19-latek, który z piłką wydaje się szybszy niż większość obrońców. Euro 2016 u siebie Francuzi kończyli z niedosytem, drugie miejsce ich nie zadowoliło. Dziś są dojrzalsi i chyba lepsi. We Francji wierzą w złoto - w sam raz na 20 lat po pierwszym i jedynym jak dotąd mistrzostwie świata. Najpierw Les Bleus muszą pokonać Urugwaj.
URUGWAJ Nie wystraszyli się strzelających gola za golem gospodarzy, sprowadzili ich na ziemię, a później wyrzucili z turnieju Cristiano Ronaldo. Moc w ataku mają piekielną - jak potrafią rozszarpać przeciwną obronę, Cavani i Suarez pokazali w meczu z Portugalią. Dwa podania i gol. Do tego mają mocną obronę, w czterech meczach pomyliła się tylko raz.
BRAZYLIA Obok Francji chyba najmocniejszy kandydat do złota. Brazylijczykom marzy się szósty tytuł mistrza świata. Cztery lata temu skończyło się pamiętną klęską, plama ma zostać zmazana w Rosji. W fazie grupowej nie rozpieszczali, w końcu błysnęli z Meksykiem, który zupełnie zdominowali, a czarował ten, na którego najbardziej liczą - Neymar. O półfinał zagrają z Belgią.
BELGIA O sile Diabłów powiedziano i napisano wszystko. Czas, żeby w końcu zagrali mistrzostwa na miarę potencjału. Na Euro się nie udało, odpadli w ćwierćfinale. Mundial zaczęli śpiewająco. Komplet zwycięstw w grupie, ale później męczarnie z Japonią. Przegrywali 0:2, ale pokazali charakter. Odrobili straty, a w ostatniej minucie wyprowadzili zabójczy cios.
ROSJA Gospodarze, którzy zaczęli z wielką energią, ale eksperci studzili ten optymizm. - Spokojnie, Rosjanie nie zagrali jeszcze z nikim mocnym - apelowano. Ten mocny rywal w końcu nadszedł, był to Urugwaj, który zupełnie unicestwił drużynę znanego w Polsce (a nawet wymienianego w kontekście następcy Adama Nawałki) Stanisława Czerczesowa. Tyle, że później zatrzymali Hiszpanów i mecz z Urusami traktują jak wypadek przy pracy. Zagrają z Chorwacją.
CHORWACJA Czarny koń turnieju po świetnej fazie grupowej (trzy zwycięstwa) złapał zadyszkę. Chorwaci mocno namęczyli się z Danią, którą wyeliminowali dopiero po karnych. Nad Adriatykiem martwią się o przygotowanie fizyczne, wiele się pisze o szczęściu, ale trener Zlatko Dalić uspakaja: - Panowie, ale na szczęście też trzeba zapracować.
SZWECJA Bez gwiazd też można grać i wygrywać. Zlatan Ibrahimović do Rosji przyjechał tylko w roli kibica, bo trener Janne Andersson postawił na atmosferę w szatni i kolektyw. To był strzał w dziesiątkę. Szwedzi mieli nie wyjść z grupy, a tymczasem ją wygrali, a we wtorek szczelną obroną i z odrobiną szczęścia w ofensywie unicestwili Szwajcarów.
ANGLIA Od początku turnieju do sukcesu prowadzi ją Harry Kane. Anglicy trafiali do siatek rywali dziewięciokrotnie, a aż sześć z tych goli wbił właśnie kapitan. Do rozstrzygnięcia meczu 1/8 z Kolumbią potrzebowali rzutów karnych i udowodnili, że są bardzo mocni psychicznie. W meczu ze Szwecją będą faworytem.
PARY ĆWIERĆFINAŁOWE: piątek Francja - Urugwaj Brazylia - Belgia
sobota Rosja - Chorwacja Szwecja - Anglia
Autor: pqv, twis / Źródło: sport.tvn24.pl