Adrian Zieliński, złoty medalista w podnoszeniu ciężarów z Londynu, to wychowanek klubu Tarpan Mrocza. Swoim wynikiem pobił rekord Polski - ustanowiony zresztą przez niego samego.
Adrian Zieliński urodził się w 1989 roku w Nakle nad Notecią. Od początku swojej kariery reprezentuje lokalny klub Tarpan Mrocza. Po zwycięstwie na Igrzyskach na stronie klubu pojawił się wpis: "Mamy medal! Złoto olimpijskie Adriana Zielińskiego! I ponownie Mrocza szaleje ze szczęścia".
Adrian już kilka razy otrzymał propozycję zmiany barw, ale nigdy się na to nie zdecydował. Jak sam mówi - jest dumny z klubu, w którym od początku trenuje.
Do ubiegłego roku jego trenerem klubowym był Ireneusz Chełmowski, który zmarł w lipcu 2011 po krótkiej chorobie. Zieliński wiele razy podkreśla, że swoje największe sukcesy zawdzięcza właśnie temu szkoleniowcowi, który ukształtował go jako sportowca. Jemu też zadedykował medal wywalczony w Londynie.
Dla zabicia czasu Podnoszeniem ciężarów zainteresował się jako siedmiolatek. Początkowo traktował sport wyłącznie jako zabawę, formę zabicia wolnego czasu, którego młodzież ma w Mroczy bardzo wiele. Dopiero w gimnazjum na poważnie zajął się treningiem właśnie za sprawą Chełmowskiego. Obecnie trenuje w Tarpanie pod okiem Jerzego Śliwińskiego, w reprezentacji prowadzi go Mirosław Choroś. W kadrze przez kolegów nazywany jest "Marian", "Ziela". Na pytanie, co najbardziej lubi, odpowiada krótko - przekraczać kolejne bariery. Nie ma swojego sportowego idola, za największego sztangistę wszechczasów uważa natomiast reprezentanta ZSRR Jurika Wardanjana.
Żeberka z kapustą Trenuje codziennie dwa razy. Po zajęciach lubi dobrze zjeść, ulubiona potrawa to żeberka z kiszoną kapustą i kaszą. Lubi czytać książki, obejrzeć dobry film. Ulubiony to "Zielona Mila". Najbardziej w życiu ceni szczerość, nie znosi natomiast chamstwa i kłamców. Gdyby nie zaczął trenować podnoszenia ciężarów, zostałby kulturystą.
Mistrz świata w podnoszeniu ciężarów kat. 85 kg z 2010 roku jechał na igrzyska olimpijskie, marząc o złotym medalu. Jednak zdawał sobie sprawę, że w sporcie wszystko jest możliwe, może być drugi lub trzeci, ale może także wrócić do kraju bez medalu. - Byłem na to przygotowany, ale udało się zwyciężyć i teraz tylko to się liczy. W sporcie, nawet będąc doskonale przygotowanym, trzeba umieć przegrać i z ewentualnej porażki nie robić tragedii - powiedział do dekoracji czwarty w historii polskich ciężarów mistrz olimpijski.
Zieliński ma już na swoim koncie kilka dużych sukcesów. W 2009 roku został mistrzem Europy i świata juniorów. W tym samym roku w konkursie seniorów w Mistrzostwach Europy zajął 5. miejsce.
Rekord Polski
W 2010 roku został mistrzem świata w kategorii 85 kg w tureckiej Antalyi, uzyskując w dwuboju 383 kg. Rok później w Paryżu znów stanął na podium - został brązowym medalistą.
Jego brat, Tomasz, również jest sztangistą.
Wynikiem z Londynu Zieliński pobił dotychczasowy rekord Polski, który sam ustanowił w Antalyi dwa lata wcześniej.
Autor: jk / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Bartłomiej Zborowski