Remis 1:1 z Polską przejęto w Rosji z satysfakcją. - Polacy są zadowoleni z wyniku, ale my jeszcze bardziej - podsumował drugi mecz "Sbornej" na Euro komentator rosyjskiej telewizji Kanał 1.
Spotkanie na Stadionie Narodowym skończyło się sprawiedliwym remisem. Rosjanie mieli przewagę, ale przy odrobinie szczęścia - zwłaszcza w drugiej połowie - to piłkarze Franciszka Smudy mogli przechylić szalę na swoją korzyść. Z wyniku są zadowolone obie drużyny. Rezultat 1:1 sprawia, że podopieczni Dicka Advocaata na mistrzostwach mają już w dorobku cztery punkty, co daje im dobrą pozycję wyjściową przed ostatnim spotkaniem fazy grupowej z Grecją. A dla Polski - podkreślono na antenie rosyjskiej stacji - mecz ze "Sborną" był sprawą życia lub śmierci.
"Lewy" wyłączony
Zwrócono również uwagę na świetną grę rosyjskiego środkowego obrońcy Siergieja Ignaszewicza, który wyłączył z gry Roberta Lewandowskiego. Komentator Giennadij Orłow chwalił też bramkarza Wiaczesława Małafiejewa, który - jego zdaniem - co najmniej cztery razy uratował Rosję przed utratą bramki. - A w siódmej minucie, po rzucie wolnym wykonywanym przez Ludovica Obraniaka, tylko cud uchronił Rosjan przed golem - ocenił Gusiew. Zdaniem dziennikarza Polacy grali z większym zaangażowaniem, ofiarnością i walecznością, na granicy swoich możliwości. A do poczynań Rosjan - skonstatował - momentami wkradała się panika.
Zabrakło ciut, ciut Według Gusiewa Rosja jest lepsza od Polski i miała obowiązek wygrać, jednak nie zdołała. Zabrakło ciut, ciut - zakończył.
Autor: twis / Źródło: PAP