Nadal ufam Anastasiemu - powiedział po przegranym meczu z Rosją były trener reprezentacji Polski siatkarzy Ireneusz Mazur. - Nie można od razu wszystkiego skreślić. Anastasi zdobywał medale, osiągnął z tą drużyną sukces w Lidze Światowej. On wie, że tych chłopaków stać na wiele i potrafi z nich dużo wykrzesać. Ufam mu cały czas i na pewno nie można podejmować żadnych decyzji zbyt pochopnie - ocenił.
Po przegranym 0:3 ćwierćfinale z Rosjanami były trener kadry czuł niedosyt, rozczarowanie i smutek. - Inaczej być nie może, bo nadzieje były duże. Miesiąc temu byliśmy drużyną, która potrafiła wygrywać ze wszystkimi. Teraz gdzieś zostało to zagubione. Wyraźnie widać było, że Polacy są na krzywej opadającej, a Rosjanie wręcz przeciwnie. Na pewno nie można zarzucić biało-czerwonym braku waleczności. I trener, i zawodnicy robili wszystko, co w ich mocy - powiedział.
Nadal w czołówce Zdaniem Mazura przyczyn porażki jest wiele. - Na pewno świetna dyspozycja Rosjan, którzy byli lepsi w każdym elemencie gry. Pytanie tylko, czy była to kwestia tego dnia, czy może jest to znak bardziej niepokojący - zastanawiał się. Jednocześnie podkreślił, że mimo wszystko Polacy nadal znajdują się w ścisłej światowej czołówce. - Jeden turniej tego na pewno nie przekreśli. Biało-czerwoni są w trójce najlepszych ekip. Oczywiście igrzysk nie zaliczymy do udanej imprezy, ale nie przekreślajmy wszystkiego, co było dobre. Nie można ich teraz zdołować, ale oczywiście nie uciekajmy także od krytyki - zaznaczył.
Pogrom niespodziewany
Z kolei mistrz olimpijski z 1976 roku i były trener kadry Ryszard Bosek był zaskoczony postawą polskich siatkarzy w ćwierćfinale igrzysk w Londynie z Rosjanami (0:3). - Takiego pogromu się nie spodziewałem - przyznał.
- Rosjanie byli lepsi pod każdym względem - fizycznym, taktycznym i psychicznym. Nie potrafiliśmy nawiązać walki i dlatego wypadliśmy tak źle. Nikt się nie spodziewał, że wypadniemy tak blado na ich tle. Zabrakło nam wszystkiego - bloku, serwisu, przyjęcia i ataku - ocenił. Bosek podkreślił, że rywale mieli przewagę już w chwili wyjścia na boisko. Jego zdaniem głównym problemem polskiej ekipy była ciągle spadająca pewność siebie. - Jak się jest w formie, to i świadomość gry jest bardzo wysoka. Po porażce z Bułgarami wszystko zaczęło spadać. Dobiła ich jeszcze przegrana z Australią - dodał Bosek.
Polscy siatkarze po raz trzeci z rzędu odpadli w ćwierćfinale igrzysk.
Autor: mn / Źródło: PAP