Podczas piątkowej konferencji podsumowującej dotychczasową pracę sędziów na mistrzostwach świata jeden z dziennikarzy poruszył temat meczu Polski z Japonią, w którym piłkarze w końcówce głównie stali na boisku. O brak zasad fair play zapytano szefa komisji sędziowskiej FIFA Pierluigiego Collinę. - To nie jest moja sprawa – odparł Włoch.
Japończycy – choć przegrywali z Polakami 0:1 – mniej więcej dziesięć minut przed końcem przestali atakować i za przyzwoleniem naszych zawodników wymieniali podania na swojej połowie. Minimalna porażka dawała im awans z drugiego miejsca do 1/8 finału. Wynik utrzymali i teraz zagrają z Belgią.
Niewygodne pytanie
Podczas konferencji jeden z rosyjskich dziennikarzy zapytał Collinę, szefa komisji sędziowskiej FIFA, dlaczego – skoro tyle w czasie tej konferencji mówi się o zasadach fair play – nie przestrzegano ich w meczach Danii z Francją oraz właśnie Japonii z Polską. - Nie lubię odpowiadać na takie pytania. Jestem odpowiedzialny za inne tematy, pełnię funkcję przewodniczącego komisji sędziowskiej FIFA. Może w przyszłości będę pracował w Komisji Dyscyplinarnej i wtedy będę mógł odpowiedzieć – odparł Collina. - To nie jest moje pole aktywności. Musi pan skierować się do innych osób – powiedział po chwili innemu z dziennikarzy, który też poruszył kwestię postawy sportowej na boisku.
Na zmiany się nie zanosi
Japonia uzyskała awans kosztem Senegalu. Obie ekipy miały tyle samo punktów, taki sam bilans bramek, a w ich bezpośrednim spotkaniu padł remis. O tym, że to Japonia awansowała do kolejnej rundy, zadecydowała klasyfikacja fair play - miała mniej żółtych kartek od Senegalu.
Takie przepisy wzbudzają kontrowersje. FIFA zapowiedziała, że nie planuje żadnych zmian w nich. - To pierwszy mundial, na którym zastosowano kryterium fair play. Chcemy uniknąć losowania. Wierzymy, że drużyny muszą być klasyfikowane na podstawie tego, jakie osiągają wyniki. Na podsumowania przyjdzie czas po mundialu, ale na razie nie widzimy potrzeby zmieniania reguł - tlumaczył dyrektor wykonawczy turnieju z ramienia FIFA Colin Smith. Działacz dodał, że zna komentarze po meczu Polski z Japonią. I wydaje się, że sprawę zbagatelizował. - Ale to są pojedyncze incydenty, pojawiają się tylko wtedy, kiedy sprawdzą się mało prawdopodobne scenariusze. Kibice, którzy płacą za bilet i przychodzą na stadion, oczekują walki i myślę, że (na mundialu Rosji - red.) ich oczekiwania zostały spełnione - zaznaczył Smith.
Autor: TG\kwoj / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | Cynthia Braems - WikiPortrait