Niestety, ta komedia w marnym wykonaniu wydarzyła się naprawdę. Gotowy do wejścia na boisko Jakub Błaszczykowski stał w końcówce meczu przy linii bocznej, a jego koledzy z reprezentacji i Japończycy robili sobie z kibiców kpiny, udając, że grają w piłkę. Selekcjoner Adam Nawałka pokazał Kamilowi Grosickiemu, by ten symulował uraz, oznaczający przerwę i możliwość zmiany. Pomocnik Biało-Czerwonych - tak, tak - posłusznie padł na murawę. Sędzia jednak nie zagwizdał, Grosicki po kilku sekundach wstał, bo co tak miał sam siedzieć, a komedia trwała w najlepsze. Polska wygrała 1:0 i odpadła z mundialu, Japonii ten wynik dał awans do 1/8 finału.
Pierwszy na świecie udokumentowany nagraniem filmowym przypadek działania voodoo. Nawałka wbija w swoją łydkę wykałaczkę a Kamil Grosicki pada na murawę jak porażony. Nasuwa się pytanie dlaczego nie zastosował tej metody na zawodnikach przeciwnika? https://t.co/hgD7uqoDet
— pitas (@pitas1967) 29 czerwca 2018
Autor: rk / Źródło: sport.tvn24.pl