- Nastawialiśmy się na medal i wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie go zdobyć. Szkoda kilku straconych szans– ocenił tenisista Marcin Matkowski. Wraz z Łukaszem Kubotem przegrali w drugiej rundzie turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro.
Polscy tenisiści przegrali z rozstawionymi z numerem ósmym Hiszpanami Roberto Bautistą Agutem i Davidem Ferrerem 3:6, 6:7 (5-7) w drugiej rundzie olimpijskie turnieju deblistów w Rio de Janeiro i odpadli z rozgrywek. W tie-breaku drugiego seta zdołali doprowadzić ze stanu 1-6 do wyniku 5-6, ale później Kubot posłał piłkę w aut i to Hiszpanie cieszyli się ze zwycięstwa. - Mecz był wyrównany. Na początku mieliśmy problemy ze swoim podaniem. Piłki były dość wolne i ta nawierzchnia sprzyjała Hiszpanom. W drugim secie mieliśmy dwie okazje, by przełamać Ferrera. Chyba najbardziej żal straconych szans. Przy tak wyrównanym meczu trzeba mieć trochę szczęścia. Zabrakło egzekucji w tych trudnych momentach – powiedział Matkowski. Przypomniał też, że w tie-breaku obronili cztery piłki meczowe. - Byliśmy blisko, ale rywale postawili dużo trudniejsze warunki. Każdy return wracał bardzo dobrze. Wiedzieliśmy, że jeśli pierwszym podaniem nie będziemy wygrywali, to będzie dużo ciężej - stwierdził. To były czwarte igrzyska Matkowskiego. - I nie tak, jak to sobie wszystko wyobrażałem. Na tę chwilę ostatnie, bo wątpię, bym jeszcze cztery lata grał w tenisa. Nastawialiśmy się z Łukaszem na medal i wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie go zdobyć - dodał. Kubot przyznał, że doskonale wiedzieli, czego mają się spodziewać. - Przeciwnicy zagrali bardzo dobrze, nawet fantastycznie, ale mieliśmy też swoje szanse. Szkoda, że nie umieliśmy tego potwierdzić i to się zemściło na nas. Zadecydowały jedna, dwie piłki - ocenił.
Ostatnia szansa polskich tenisistów w Rio
Chwalił przede wszystkim Ferrera, którego nazwał jednym z najlepszych singlistów ostatniej dekady. - Świetnie returnował, pokazał swoją wielkość. Turniej deblistów jest tutaj specyficzny, bo dominują singliści. Hiszpanie zagrali bardzo regularnie, solidnie - powiedział Kubot. To jednak nie ostatni występ Kubota. Ma on jeszcze szansę na występ w grze mieszanej z Agnieszką Radwańską. - Do wtorku są zapisy, a później losowanie. Jeszcze czekamy. To kolejna konkurencja, dostajemy drugą szansę. Po raz pierwszy będziemy grali z Agnieszką, więc nie mamy żadnych oczekiwań - zaznaczył. Losowanie miksta odbędzie się we wtorek, a mecze rozgrywane będą od środy. To ostatni polski akcent na olimpijskich kortach tenisowych.
Autor: tmw/kk / Źródło: PAP