W czwartek przyleciał, w piątek spotkał się z dziennikarzami. Robert Lewandowski jest w dobrym humorze i najwyraźniej ma ku temu powody. - To najmocniejsza reprezentacja, w jakiej grałem, każdy z nas dokłada swoją cegiełkę - zapewnił.
Lewandowski dotarł do Arłamowa helikopterem, razem z Łukaszem Piszczkiem i Maciejem Rybusem. Cała trójka dopiero w weekend zakończyła sezon. Około stu kibiców czekało przy lądowisku, wiwatowali na cześć kapitana reprezentacji. W piątek, tuż przed 14, Lewandowski pojawił się na konferencji prasowej. Był na niej jedynym zawodnikiem.
Nie jesteśmy faworytem
Okazało się, że sobie nie pospał, bo już o 7 rano zapukali do niego panowie z kontroli antydopingowej. - Miałem zamiar nie otwierać, ale doktor tak długo pukał, że w końcu wstałem. Szkoda, że nie przyszyli później - opowiadał. Wyjawił, że poniedziałek i wtorek, przed przylotem w Bieszczady, był w Polsce. Nie trenował. Odpoczywał. - Tylko mogę na tym odpoczynku zyskać - zapewnił napastnik reprezentacji.
Mówił o zamieszaniu, jakie wywołało jego przybycie. - Nie spodziewałem się, że kibiców będzie aż tylu, tym bardziej, że hotel nie jest w uczęszczanym miejscu. Miłe to było. Ale wszystkich nie uszczęśliwimy, czasami musimy odsapnąć. Prosimy fanów o zrozumienie. Prosimy ich o doping. My zawsze będziemy ich szanować i im dziękować.
Kichnął i ma chrypkę
W kadrze Lewandowski jest od ośmiu lat. I zapewnił, że reprezentacja Adama Nawałki jest najmocniejszą, drzemie w niej największy potencjał. - Widać to po zawodnikach, w jakich klubach gramy. Każdy z nas ma większe doświadczenie i stara się dołożyć do tego wszystkiego swoją cegiełkę - mówił kapitan.
Różnica między rokiem 2016 a 2012, kiedy Euro gościło w Polsce i na Ukrainie? - Wtedy presja była ogromna. Teraz też jest, tego nie da się uniknąć. Ja na pewno dojrzałem piłkarsko, piłkarzem jestem mądrzejszym. Doświadczenia uczą, nawet te, które bolą. Kibice też mają większą wiedzę o reprezentacji, wiedzą, że damy z siebie wszystko.
To jak będzie w meczu z Niemcami? - Pokażemy im, że nie pękamy - obiecał. W sprawie bezpieczeństwa w czasie turnieju też jest optymistą. - Czuję się bezpiecznie. Mamy dwóch ochroniarzy, zawsze o nas dbają.
Pytano go i o szczegóły. Czy jest chory, skoro ma chrypkę, a nawet kichnął? - Jestem zdrowy, spokojnie, nic się nie stało - oświadczył.
O stanie zdrowia kadrowiczów mówił doktor Jacek Jaroszewski. Kontuzja Grzegorza Krychowiaka nie jest groźna, zawodnik szybko wróci do dyspozycji, może już w piątek wybiegnie na boisko. Rybus ma stłuczony bark, pracują nad tym fizjoterapeuci, góra za dwa dni ma trenować. Jakub Wawrzyniak narzeka na ranę pięty. Nie jest to duży problem.
Lewandowski: Nie spodziewałem się tylu kibiców
Autor: rk, lukl / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24