Spośród wszystkich drużyn w Ekstraklasie fani Korony najbardziej obawiają się Zagłębia. Kielecki zespół z Lubina nigdy nie przywiózł trzech punktów. Los chciał, że obie ekipy zamkną 32. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy.
Dopiero w poprzednim sezonie Koronie udało się zdjąć "miedziową klątwę". W Lubinie jednak kielczanie wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo. Pocieszający dla zespołu Jose Martina Rojo jest fakt, że Zagłębie w piątek grało w finale Pucharu Polski z Zawiszą. Podopieczni Oresta Lenczyka mają w nogach 120 minut i przegrane rzuty karne.
Ubytki Korony
W Lubinie jednak wszyscy podkreślali, że poniedziałkowa potyczka z Koroną jest dla przyszłości drużyny ważniejsza niż walka o pierwszy triumf w Pucharze Polski. Jednak w Kielcach także wiedzą, że porażka znacznie może skomplikować sytuację Korony, która w tej chwili jest trzynasta i ma trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.
Na dodatek hiszpański szkoleniowiec Korony nie będzie mógł skorzystać ze swoich czołowych piłkarzy. Na Dolnym Śląsku na pewno nie zagrają: Paweł Golański, Vlastimir Jovanović i Vanja Marković - wszyscy zawieszeni za kartki. Niewiadomą jest za to występ kontuzjowanego ostatnio Zbigniewa Małkowskiego.
Mniejszy ból głowy (przynajmniej jeśli chodzi o ubytki) ma szkoleniowiec "Miedziowych". Na stadionie przy Marii Skłodowskiej-Curie na pewno zabraknie Łukasza Janoszki i Borisa Godala.
Początek meczu Zagłębie - Korona o 20:30.
Autor: lukl / Źródło: ekstraklasa.tv