Wielka niespodzianka w olimpijskim turnieju koszykarek w Rio. Mistrzynie Europy Serbki, które w grupie wygrały tylko dwa z pięciu meczów, w ćwierćfinale wyeliminowały faworytki Australijki, zwyciężając 73:71. Koszykarki z antypodów po raz pierwszy od 1996 roku nie zdobędą medalu igrzysk.
Choć Australijki w grupie wygrały A wygrały wszystkie pięć meczów, mają w dorobku dwa brązowe (1996, 2012) oraz trzy srebrne medale igrzysk (2000, 2004, 2008), to w Rio de Janeiro nie staną na podium.
Solidne w obronie
Kluczem do sukcesu Serbek, czwartej drużyny grupie B, okazała się defensywa. Podopieczne trenerki Mariny Maljković, córki słynnego szkoleniowca Bozidara, wymusiły na Australijkach aż 29 strat, same zaś popełniły ich tylko dziewięć.
Serbkom nie udało się co prawda zatrzymać mającej 203 cm wzrostu liderki zespołu "Opals" Elizabeth Cambage, która uzyskała 29 punktów i miała 11 zbiórek, ale jej koleżanki były momentami bezsilne wobec obrony rywalek. Czwarta kwarta była niezwykle zacięta, a na tablicy wyników osiem razy pojawiał się remis.
W ekipie Australii wystąpiła była koszykarka mistrza Polski Wisły Can-Pack Kraków Erin Phillips, która do 10 zdobytych punktów dołożyła cztery asysty i trzy zbiórki. Liderkami Serbek, które na igrzyskach rywalizują pierwszy raz, były Ana Dabović - 24, Jelena Milovanović - 17, Sonja Petrović - 13.
W półfinale Serbia zmierzy się ze zwycięzcą spotkania Hiszpania - Turcja.
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl