Lechia Gdańsk była na początku sezonu jednym z najlepiej grających zespołów T-Mobile Ekstraklasy. Nie przegrała ośmiu kolejnych meczów, a przez moment była nawet wiceliderem tabeli. Ostatnio ekipa Michała Probierza spisuje się jednak znacznie poniżej oczekiwań.
Kłopoty Lechii zaczęły się nagle, od wysokiej porażki 0:3 z Wisłą Kraków. Kilkanaście dni później gdańszczanie zostali dobici przez Widzew, któremu ulegli aż 1:4. Od tamtego czasu Lechia wygrała w lidze tylko raz - z przedostatnim w tabeli Zagłębiem Lubin. Katastrofa na budowie Prawdziwa katastrofa nastąpiła jednak w 16. kolejce. Ekipa "polskiego Guardioli" została rozbita przez najsłabsze w lidze Podbeskidzie, które odprawiło lechistów z bagażem trzech goli (wcześniej "Górale" zdobyli jedynie 10 bramek w 15 meczach). Wynik ten mocno rozdrażnił gdańskich kibiców, a ci bardziej nerwowi zaczęli domagać się nawet głowy Probierza. - Drużyna jest w trakcie budowy. I to nie w celach doraźnych, tylko na lata. Przemiana drużyny to nie jest prosta sprawa, ale realizacja założonego celu w postaci piątego miejsca na koniec sezonu, ciągle jest możliwa. Potrzebna jest jednak cierpliwość - powiedział Probierz "Przeglądowi Sportowemu".
Autor: ekstraklasa.tv / Źródło: Przegląd Sportowy