Zagrał z Niemcami jak profesor, ale Michał Pazdan nie czuje się bohaterem. Nawet nie zastanawia się, czy zasłużył na miano piłkarza meczu. - Nie mnie to oceniać - przyznał skromnie.
Pazdan z mistrzami świata był nie do przejścia. Miał siedem przechwytów, co jest najlepszym wynikiem ze wszystkich piłkarzy grających we francuskim Euro. - Pracy było dużo, trzeba było utrzymać pełną koncentrację, ale to się udało. Lubię spotkania, w których mam co robić. Czy był to mój mecz życia? Nie myślę o tym - stwierdził.
Oblężenie
Od czwartku Pazdan jest na ustach całego kraju, a jego rodzinny dom w Krakowie przeżywa oblężenie. Wszyscy pytają o twardego jak skała obrońcę. - Przynajmniej coś się będzie działo w Nowej Hucie. Często jest tam nudno - żartował obrońca Legii. Sam jednak przyznaje, że wokół siebie i swoich najbliższych woli ciszę. - Z mamą jeszcze nie rozmawiałem, ale na pewno jest przerażona. Preferujemy spokój - przyznał zaskoczony zamieszaniem.
Spokojny Fabiański
Razem z nim na konferencji prasowej był Łukasz Fabiański, który między reprezentacyjnymi słupkami zastąpił Wojciecha Szczęsnego. Fabiański długo trzymany był w niepewności i nie wiedział, czy to jemu przyjdzie pełnić rolę zastępcy kolegi, czy Arturowi Borucowi. Ale, jak zapewnił, nie zajmował się tym. - Koncentrowałem się na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do meczu, a decyzję trener Nawałka przekazał mi po treningu przedmeczowym - przyznał bramkarz. Z Niemcami nie zawiódł i wydaje się, że we wtorek z Ukrainą znów to on zagra, zwłaszcza że z udem Szczęsnego dalej nie jest najlepiej. W dwóch dotychczasowych meczach Euro 2016 Polacy nie stracili bramki (1:0 z Irlandią Północną i 0:0 z Niemcami).
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Bartłomiej Zborowski