Tomasz Hajto to rekordzista ekstraklasy pod względem żółtych kartek obejrzanych w jednym sezonie. Ten wynik mogą przebić Adam Kokoszka i Łukasz Burliga. - Dużo żółtych kartek jest za zagrania taktyczne, takie faule raczej cwaniackie niż brutalne - tłumaczy w rozmowie z ekstraklasa.tv specyfikę obecnej piłki Hajto.
Hajto w sezonie 2008/09 obejrzał piętnaście żółtych kartek, obrońcy Wisły i Śląska mają na koncie już po jedenaście i piętnaście kolejek przed sobą.
Zdaniem byłego zawodnika Schalke to nie kwestia ich ostrej gry. - Piłka poszła w takim kierunku, że jest bardzo agresywna i dynamiczna. Dziś już nie da się grać z tyłu tak jak kiedyś, czyli na stojąco - opowiada.
- Dużo żółtych kartek jest za zagrania taktyczne, takie faule cwaniackie niż brutalne. Żaden trener nie przywiązuje do tego wagi, bo co ma wspólnego liczba kartek z końcowym sukcesem - tłumaczy.
Hajto zapewnia jednak, że żaden trener nie namawiał go do brutalnej gry. - W profesjonalnej piłce nie ma czegoś takiego jak jakieś zachęcanie żeby komuś krzywdę zrobić na boisku. Naprawdę my dalej jesteśmy za Murzynami tu u nas w kraju - mówi w swoim stylu.
Autor: ri, iwan / Źródło: ekstraklasa.tv