Poseł Zbigniew Girzyński tłumaczy się z odejścia z PiS, ale broni swojej politycznej wiarygodności. Mówi, że nie ma sobie nic do zarzucenia, bo na wyjazdu służbowe nie wyłudzał sejmowych pieniędzy. Sprawa czeka jednak na wyjaśnienie, a z tym może nie być łatwo, bo sama Kancelaria Sejmu chyba nie umie się połapać, jak to jest z poselskimi delegacjami.
Źródło: tvn24