Bo liczy się sport i dobra zabawa. Oto najweselsze ekipy na Euro

Fani z Irlandii potrafią się świetnie bawić
Fani z Irlandii potrafią się świetnie bawić
Irlandczycy to chyba najgłośniejsza i najbardziej wesoła grupa na mistrzostwach Europy. Chociaż sportowo ich reprezentacje grają za zmiennym szczęściem, to fani wiedzą, po co przyjechali do Francji.

Z kibicowskich obrazków Euro 2012 chyba najlepiej pamiętamy niesamowitych Irlandczyków. Chociaż ich drużyna przegrywała w Polsce wszystkie swoje mecze grupowe, to dopingowali ją pięknie i głośno do samego końca. Jeszcze milsi byli dla poznańskich policjantów i policjantek, którym na ulicy przez kilka minut wyznawali nawet miłość.

Zabawy z policją

Ta sympatia do funkcjonariuszy powtórzyła się niedawno we Francji. W Bordeaux, przed jednym z meczów, spora grupa bawiących się w mieście kibiców z Wysp śpiewała do żandarmów: "wstańmy wszyscy dla francuskiej policji". Po kliku minutach uśmiechnięty policjant zaintonował im zresztą w odpowiedzi: "wracajcie spokojnie do domów, dla francuskiej policji".Tak się bawią na Euro kibice i z Irlandii, z z Irlandii Północnej, bo emblematy i szaliki tych dwóch reprezentacji często powiewają koło siebie. Nie ma znaczenia, że Irlandia z punktem jest ostatnia w swojej grupie. Drużyna z północy ma większe powody do radości, bo wygrała z Ukrainą. Ma większe szanse na wyjście z grupy, chociaż trudno przewidywać, żeby poradziła sobie z Niemcami.

Jednak jej zawodnicy i tak są już z siebie zadowoleni. Debiut na Euro mają niezły, strzelili do tego dwa gole. By tego dokonać po boisku wcale nie musiała biegać ich gwiazda - Kyle Lafferty, o którym kibice chętnie śpiewają piosenki. Na listę strzelców wpisał się za to m.in. obrońca Gareth McAuley. Akurat defensywa naszych grupowych rywali to formacja, która nie ma się czego wstydzić - bramek traci mało lub wcale. Mistrzowie świata na pewno nie będą mieć łatwego zadania.

"Miej odwagę, by marzyć"

Kibice w zielonych koszulkach w dużej liczbie są już w Paryżu. Dzięki nim jest kolorowo, głośno i melodyjnie. To dlatego, że oni po prostu chcą się dobrze bawić. Czasem można odnieść wrażenie, że jest to dla nich celem samym w sobie, a futbol to dodatek. Coś w tym jest. Legendarny francuski komentator Thierry Roland, który komentował mecze przez prawie 50 lat, powiedział kiedyś "Traktuj to, co robisz, jakby nie było do końca poważne". W tym kontekście Irlandczykom z północy zapewne przypadłoby do gustu nasze dawne, autokarowe hasło "Bo liczy się sport i dobra zabawa", mam wrażenie, że praktycznie dla nich stworzone, szczególnie w jego drugiej części. Nie to, że sami mają jakieś nietrafione, na ich autokarze można bowiem przeczytać "Miej odwagę, by marzyć".

W meczu z Niemcami pewnie marzyć będą, a jeśli przegrają, to nic się nie stanie - zabawa oraz śpiewy i tak się nie skończą. O to przecież też chodzi.

Autor: Kacper Sosnowski z Francji / Źródło: sport.tvn24.pl

Czytaj także: