Dziewięciu farbowanych lisów, "jeden nie potrafi po portugalsku". Kolejni egzotyczni rywale Polaków

Dziewięciu farbowanych lisów, "jeden nie potrafi po portugalsku"
Środowy trening Portugalii
Źródło: Łączy nas piłka

W sobotę Szwajcaria, a w czwartek Portugalia - kolejnym rywalem Polaków na Euro będzie drużyna bazująca na piłkarzach z obcymi korzeniami. W 23-osobowej kadrze Fernando Santosa jest aż dziewięciu takich zawodników.

W 1/8 finału zespół Adama Nawałki uporał się z drużyną, którą tworzą głównie piłkarze o obcych korzeniach. Gdzie się nie spojrzy, tam gracze, w których żyłach płynie inna niż szwajcarska krew - łącznie 12 z 23 takich zawodników. W czwartek Polaków czeka starcie z kolejną podobną pod tym względem drużyną.

Francuzi, Afrykańczycy, Niemiec

Marcoussis, gdzie mieszkają podczas Euro Portugalczycy, to także miejsce gdzie mieszka liczna portugalska diaspora. Szacuje się, że w całej Francji zamieszkuje obecnie około pół miliona Portugalczyków.

Co ciekawe, aż trzech piłkarzy z obecnego składu Fernando Santosa urodziło się we Francji. To Adrien Silva, Anthony Lopes i Raphael Guerreiro. Ten ostatni nie mówi nawet po portugalsku.

- Język jest w jego przypadku barierą, ale dla nas, nie dla piłkarzy. Jest dobrze zintegrowany z zespołem. Jesteśmy nawet zdania, że to najlepszy piłkarz Portugalii na tych mistrzostwach. Zagrał naprawdę dobrze w pierwszych dwóch meczach fazy grupowej oraz w starciu z Chorwacją. Było widać różnicę, kiedy zastąpił go Eliseu, który nie jest w formie i nie ma takiej szybkości, jak Raphael - zdradził w rozmowie z portalem "Łączy nas piłka" portugalski dziennikarz Silvio Vieira.

22-latek ma w przyszłym sezonie zamienić Lorient na Borussię Dortmund. - To będzie bardzo ważny zawodnik tej drużyny i lewy obrońca na lata dla tej reprezentacji. Nie sądzę, żeby były jakieś problemy z akceptacją jego osoby w drużynie. To co najwyżej pewna trudność. Mówi po francusku, nie potrafi po portugalsku, dlatego jeżeli jesteś w „mixed-zonie”, po prostu musisz zrozumieć jego francuski - zdradził w rozmowie z portalem "Łączy nas piłka" portugalski dziennikarz Silvio Vieira.

Pozostali piłkarze z obcymi korzeniami nie mają problemu z językiem, w końcu grali lub wciąż grają w klubach portugalskich. Spora część wywodzi się z Afryki. Eder i Danilo urodzili się w Gwinei, a William Carvalho w w Angoli. Doskonale znany szerszej publiczności jest Nani, który pochodzi z Republiki Zielonego Przylądka. Z kolei Cedric Soares wywodzi się z Niemiec.

...i Brazylijczyk

Najbardziej znany to Pepe, który zaczynał karierę w Brazylii, ale tam nie poznano się na jego talencie. Jako 18-latek trafił do Maritimo Funchal. To z tego klubu powędrował potem do Porto, w którym jego kariera rozkwitła. Doszło nawet do tego, że Canarinhos przypomnieli sobie o obrońcy, ale Pepe zadeklarował, że jeśli tylko otrzyma portugalskie obywatelstwo, będzie reprezentował ten kraj. Zadebiutował w nim 2007 roku.

Czy ta mieszanka da sukces? Póki co, Portugalczycy po 90 minutach ani razu jeszcze nie schodzili we Francji jako zwycięzcy. Ćwierćfinałowe starcie z Polską w czwartek o 21 w Marsylii.

Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl

Czytaj także: