Dobry atak i wiara w to, że można pokonać Chorwatów – to zdaniem trenera polskich piłkarzy ręcznych Tałanta Dujszebajewa zadecydowało o zwycięstwie w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro. - Teraz zaczyna się dla nas nowy turniej, nowe marzenia – dodał.
- Wszyscy jesteśmy zadowoleni, ale na razie nic nie zrobiliśmy. Oczywiście to sukces dla nas, ale jeszcze mamy półfinał z Danią. Najważniejsze było, że od początku uwierzyliśmy, że możemy walczyć do końca z Chorwacją i w momencie, jak oni nawet wyszli na prowadzenie, wytrzymaliśmy do końca – mówił Dujszebajew.
Selekcjoner chwalił swoich podopiecznych przede wszystkim za skuteczną grę w ataku. - Teraz zaczyna się dla nas nowy turniej i mamy nowe marzenia. Najważniejsze odpocząć i przygotować się na kolejny mecz przeciwko Danii - dodał.
Szczęśliwy trener
Na razie nie wiadomo, czy do dyspozycji szkoleniowca będzie Michał Jurecki, który leczy uraz stawu skokowego. - Bardzo bym chciał, by Michał już zagrał, ale nie ode mnie to zależy, a raczej od zdrowia zawodnika” - zaznaczył. Dujszebajew po ostatnim gwizdku sędziego zrobił fikołka z radości. - Wszystko kosztuje mnie wiele nerwów. Przede wszystkim pierwszy mecz z Brazylią nie wyszedł tak, jakbyśmy tego chcieli. Liczyliśmy na trzy zwycięstwa w grupie, były tylko dwa, ale zasłużenie awansowaliśmy. Oczywiście Niemcy nam pomogli, ale pamiętajmy, że oni też walczyli o swoje. Wygrali z Egiptem w ostatniej kolejce i mieli pierwsze miejsce w grupie, dzięki temu zmierzyli się w ćwierćfinale z Katarem, a nie Argentyną – zauważył.
Mocna Dania
O Danii na razie zbyt wiele nie chciał powiedzieć. Przypomniał, że ta drużyna gra od wielu lat tym samym składem. - To utytułowany zespół, ale po raz pierwszy w historii awansował do półfinału igrzysk. To dla nich taki sam sukces jak dla nas. Musimy jednak pamiętać, że to bardzo mocna i doświadczona drużyna – ocenił. Półfinał z udziałem Polaków odbędzie się w nocy z piątku na sobotę o godz. 1.30 czasu polskiego. W drugim zmierzą się Niemcy z Francuzami.
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Adam Warżawa