Piątek, 26 marca Co dzieje się z podrabianymi ubraniami przechwyconymi przez celników? Odzież po zasłonięciu znaków towarowych może trafiać do potrzebujących. Jednak niemal 1800 kurtek dziecięcych z Kubusiem Puchatkiem przechwyconych przez celników z Gdyni, trafiło prosto do pieca. Dlaczego? Firma Disney - właściciel marki "Kubuś Puchatek" - nie zgodziła się na przekazanie ubrań.
Firma tłumaczy, że nie mogła przekazać podróbek potrzebującym z względów bezpieczeństwa. Nikt nie badał materiałów, z którego kurtki były zrobione i nie wiadomo, czy nie byłyby szkodliwe. Kurtki prawdopodobnie też nie spełniałyby standardów jakości wyznaczonych przez Disneya.
Podróbki wspierają potrzebujących
Jednak praktyka przekazywania podrobionych ubrań najbardziej potrzebującym jest dość powszechna. - W ubiegłym roku przekazaliśmy kilka tysięcy sztuk produktów. To były koszulki, to były spodnie - mówi rzecznik Izby Celnej w Gdyni Marcin Daczko.
Aby koszulki trafiły do pomocy społecznej, wystarczy, że przed oddaniem odzieży znaki firmowe zostaną zasłonięte. - Dostaliśmy 900 sztuk koszulek. Koszulki zostały już częściowo rozdane wśród rodzin wielodzietnych, częściowo są one jeszcze w obszyciu - opowiada Emilia Marzejon z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Luzinie, do którego celnicy przekazali część przechwyconych w zeszłym roku ubrań. W tym wypadku wystarczyło obciąć metkę i zasłonić logo firmy znajdujące się na piersi.
Disney chce pomagać
W stanowisku przesłanym do TVN24 Disney zapewnia, że firma chce działać charytatywnie. "Mając na względzie charakter tego produktu oraz wiek jego odbiorców, próbujemy nawiązać kontakt z Izbą Celną w Gdyni, aby znaleźć najbardziej potrzebującą organizację, której będziemy mogli podarować oryginalne ubrania Disneya" - czytamy w oświadczeniu.