Wtorek, 13 września Bił i znęcał się nad nią. Dlatego pani Agnieszka chce odebrać prawa rodzicielskie ojcu skazanemu za dwa poważane przestępstwa przeciwko swojej rodzinie. Jednak sąd nic sobie z tego nie robi.
Bił i znęcał się nad nią. Dlatego pani Agnieszka chce odebrać prawa rodzicielskie ojcu skazanemu za dwa poważane przestępstwa przeciwko swojej rodzinie. Jednak sąd nic sobie z tego nie robi.
Były partner pani Agnieszki i ojciec jej dzieci znęcał się na nią wyjątkowo brutalnie. - Ten pan pił codziennie i codziennie się nade mną znęcał – opowiada kobieta.
Mężczyzna został skazany prawomocnym wyrokiem za pobicie pani Agnieszki. Pobicie wyjątkowo brutalne. - Zaczął mnie dusić, kopać po całym ciele. Zaciągnął mnie do łazienki. Na początku stwierdził, że mnie zabije. Próbował wyciągnąć nożyczki. Nie udało mu się ich znaleźć. Następnie wziął moją głowę i włożył do muszli klozetowej. Znalazłam się w szpitalu. Z zapaleniem otrzewnej. Z połamanymi żebrami. Z uszkodzoną lewą ręką – opowiada kobieta.
Sąd nie komentuje
Teraz pani Agnieszka walczy o odebranie praw rodzicielskich swojemu byłemu partnerowi. Nie chce, by mężczyzna, który nad nią się znęcał, miał jakikolwiek wpływ na dwójkę ich dzieci: 8-letniego Krzysia i Kasi - jego siostry bliźniaczki.
Dziś - choć mieszkają z matką - ojciec ma prawo współdecydowania o wszystkim, co dotyczy dzieci i pełne prawo widywania się z nimi.
Chodzi jednak nie tylko o przemoc. Mężczyzna ma za sobą również drugi poważny wyrok. Chodzi o sfałszowanie dokumentów potwierdzających rzekomą zapłatę alimentów o znacznej kwocie. - Na te dzieci, o które rzekomo tak dba, opiekuje się nimi. Jest to dla mnie sytuacja co najmniej dziwna – mówi Łukasz Płaza, pełnomocnik pani Agnieszki.
Sąd nie uznał jednak argumentów matki i jej pełnomocnika. Dlaczego ciążące nad mężczyzną wyroki nie przekonały sądu? Reporterzy "Prosto z Polski" próbowali zapytać sędziego z Sądu Rejonowego w Chełmnie, który prowadził sprawę.
- Ja swoich wyroków nie komentuję, na pewno nie będę się wypowiadał przed kamerą w tej sprawie. Jest uzasadnienie w tej sprawie, pisemne uzasadnienie tego postanowienia. Tam jest cała motywacja – stwierdził w rozmowie telefonicznej sędzia.
W pisemnym uzasadnieniu można przeczytać, że cała sprawa nie ma żadnego wpływu na dzieci i ich relacje z ojcem. "Sytuacja życiowa, w jakiej znaleźli się oboje rodzice (...) jest wynikiem agresji, jaka narastała pomiędzy nimi. Wobec uczestnika toczyły się postępowania karne, w których pokrzywdzoną była wnioskodawczyni, nie zaś małoletnie dzieci" - czytamy w dokumencie.
"Sąd się asekuruje"
Pani Agnieszka przekonuje, że jest zupełnie inaczej. Przemoc i alkoholizm ojca miały wywrzeć negatywny wpływ na psychikę i zdrowie kilkuletnich dzieci.
Jej zdaniem jego dalsza obecność w ich życiu stanowi dla dzieci zagrożenie. - Reakcja na ojca ciągle jest taka sama: moczenie nocne, płacz, agresja, problemy w szkole – wylicza kobieta.
Prawdziwe skutki tego wpływu mógłby ocenić profesjonalista, czyli psycholog. O to w trakcie rozprawy wnioskował pełnomocnik pani Agnieszki. Jednak sędzia wniosek oddalił.
Brak opinii psychologa to największy żal pani Agnieszki wobec sądu. Jej adwokat wskazuje też na niezrozumiałą argumentację sądu, który tłumaczył, że przez 17 lat prawa rodzicielskie odebrano tam tylko raz.
- Sąd zachował się trochę asekuracyjnie. Skoro postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone zgodnie z przepisami, wszystko jest w porządku i lepiej nie ryzykować, bo taka a nie inna praktyka jest w okręgu toruńskim – mówi mec. Płaza.
"Będę walczyć"
Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Toruniu. Ten podtrzymał decyzję Sądu Rejonowego w Chełmie. Na tym sądowe szanse pani Agnieszki w walce o swoje praktycznie się kończą.
- Dla mnie to jest sytuacja, która w opinii społecznej podkopuje wiarygodność wymiaru sprawiedliwości – stwierdza mec. Płaza.
Jednak kobieta zapowiada, że będzie walczyć.
Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka: - Jeśli sprawa wpłynie do mojego urzędu, ja na pewno poproszę o akta sądowe i po ich analizie zdecyduję, co dalej może rzecznik praw dziecka zrobić w tej sprawie.
mac/tr