Po zaskakującej porażce z Australią Andrea Anastasi największe zastrzeżenia miał do koncentracji swoich siatkarzy. - Kiedy towarzyszy ci takie nastawienie, możesz przegrać z każdym - skwitował Włoch postawę biało-czerwonych, którzy mocno skomplikowali sobie drogę do strefy medalowej.
Wygrana 3:0 dawała Polakom awans do ćwierćfinału z pierwszego miejsca. Szybko zostali jednak sprowadzeni na ziemię przez siatkarzy z Antypodów. Z grającymi bez kompleksów światowymi średniakami przegrali dwa pierwsze sety. O fotelu lidera nie mogło być mowy, podobnie jak chwilę później o zwycięstwie.
- Australijczycy postawili nam dziś twarde warunki. My niestety wyszliśmy na parkiet zupełnie nieprzygotowani na walkę. Kiedy towarzyszy ci takie nastawienie, możesz przegrać z każdym. Brakowało nam koncentracji, popełniliśmy mnóstwo błędów - wyliczał mankamenty w grze swojej drużyny Andrea Anastasi.
Beznadziejni w ataku
Biało-czerwoni byli tłem dla niżej notowanych rywali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.
- Graliśmy słabo w ataku, mieliśmy niską skuteczność. Oni natomiast podbijali mnóstwo piłek i świetnie spisywali się w kontrze. Blok też im doskonale funkcjonował - potwierdzał kapitan Polaków Marcin Możdżonek.
I próbował szukać pocieszenia: - Wahania formy na turnieju olimpijskim mamy nie tylko my.
Milowy krok Australii
Australijczycy zwyicęstwo 3:1 z faworytami do złota traktują jako największy sukces w historii ich siatkówki.
- To dla nas doskonałe zwieńczenie wielu miesięcy ciężkiej pracy. Zrobiliśmy olbrzymi krok naprzód, a drużyna wciąż się rozwija, robi postępy. Pokazaliśmy w Londynie, że jesteśmy w stanie nawiązać walkę z najlepszymi - piał z zachwytu trener zespołu z Oceanii Jon Uriarte.
Po porażce Polacy stracili szansę na awans z pierwszego miejsca. Ćwierćfinałowych rywali poznają wieczorem. Będzie to albo reprezentacja Rosji albo Brazylii.
Autor: twis/k / Źródło: PAP