Piątek, 23 kwietnia U 14,5-letniego Filipa niedawno zdiagnozowano stwardnienie rozsiane (w skrócie SM). Chłopiec powinien przyjmować intereferon - lek, który spowalnia rozwój choroby. Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce jednak płacić za terapię tak młodej osoby.
- W pewnym momencie zakręciło mi się w głowie, wszedłem do klatki w bloku kolegi i upadłem. Koledzy pomogli mi dojść do mojej klatki po czym powiedziałem, że czuję się lepiej, żeby mnie puścili i znowu upadłem - opowiada 14,5-latek o pierwszym objawie choroby.
Pięć tys. złotych miesięcznie za leczenie
SM to nieuleczalna choroba układu nerwowego. Zaburza większość funkcji życiowych: wzrok, słuch, równowagę. Nieleczone może prowadzić do trwałego kalectwa. Filip jest dopiero w pierwszym stadium choroby, czuje się dobrze - chodzi do szkoły, gra w piłkę z kolegami. Ulegnie to zmianie, gdy nastąpi kolejny rzut choroby.
Filip powinien przyjmować Interferon - lek, który spowalnia rozwój choroby. Miesięczny koszt kilkuletniej terapii to pięć tysięcy złotych. Narodowy Fundusz Zdrowia jej nie sfinansuje - leczenie Interferonem opłaca tylko osobom od 16. roku życia. Z kolei, gdyby SM u Filipa wykryto wcześniej, mógłby być leczony w ramach eksperymentu medycznego. Jeśli Filip chce dostawać lek, muszą za niego płacić jego rodzice.
"Lek u młodych działa lepiej"
Specjaliści z Centrum Zdrowia Dziecka uważają, że zastosowanie interferonu w grupie dzieci od 12 do 16 lat, która de facto nie jest objęta żadnym leczeniem na SM, sprzyja bardziej nawet niż u osób w późniejszym wieku.
- Hamuje pojawianie się nowych rzutów (choroby) - wyjaśnia prof. Sergiusz Jóźwiak z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Winny system?
Jednak, jak tłumaczy NFZ, "Interferon beta" został zarejestrowany ze wskazaniami dla osób powyżej szesnastego roku życia. - Tak zechciał twórca, producent leku - argumentuje Andrzej Troszczyński z Funduszu
Innego zdania jest prof. Jóźwiak - Nie jest to prawdą. (...) Polska należy do Europy i leki te są w Unii Europejskiej zarejestrowane dla osób od 12. roku życia. Dlatego w Polsce odbywa się ich automatyczna rejestracja - mówi.