Spór o wspólną listę i brak liderek frustrują i zniechęcają do głosowania zwolenników opozycji – taki obraz wyłania się z raportu "Wyborcy za jedną listą, liderzy przeciw". Z badań przeprowadzonych przez socjologów Sławomira Sierakowskiego i Przemysława Sadurę wynika też, że chęć udziału w jesiennych wyborach parlamentarnych najsilniej określa postawa względem Prawa i Sprawiedliwości. "Nie mamy dziś w Polsce partii, mamy dwa podspołeczeństwa" - piszą autorzy.
Raport "Wyborcy za jedną listą, liderzy przeciw" powstał w Instytucie Krytyki Politycznej w oparciu o sondaż agencji Ipsos przeprowadzony w grudniu 2022 roku. Badanie telefoniczne zrealizowano na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1004. Zrealizowano też booster N=100 z osobami, które obecnie nie zamierzają głosować, a w przeszłości brały udział w wyborach. Rozmawiamy z jednym z autorów badania – Sławomirem Sierakowskim, socjologiem, szefem "Krytyki Politycznej".
W raporcie "Wyborcy za jedną listą, liderzy przeciw" piszecie, że PiS jest partią, która ma dziś najbardziej "ekskluzywny" elektorat. Co to znaczy?
Piszemy o ekskluzywności, bo nie ma dziś w Polsce innej partii politycznej niż PiS, która ma tak lojalny, przywiązany i wierzący w sukces swojego ugrupowania elektorat. Ten PiS-owski jest ekskluzywny także dlatego, że wyklucza głosowanie na inne podmioty. Opozycja może zapomnieć, że kogoś PiS-owi podbierze. Pokonać PiS może wyłącznie, sięgając głębiej do rezerwuaru wyborców opozycyjnych, czyli sprawić, by liczniej poszli do wyborów niż wyborcy PiS. Oni czerpią przekaz od PiS i są z tego przekazu zadowoleni, obserwujemy tu takie emocje, jak duma, satysfakcja i optymizm. Wyborcy PiS są przekonani o ogólnie dobrym kierunku, w jakim zmierza kraj pod rządami ich partii.
Ale nie jest to elektorat jednolity, dzielicie go na dwie odrębne grupy. Ten podział odegra ważną rolę w nadchodzących wyborach?
Wyróżniamy grupę fanatyczną i cyniczną. Elektorat fanatyczny zawsze trwał przy partii i będzie trwał mimo wszelkich przeciwności. Natomiast grupa cyniczna to były elektorat opozycji, który przeszedł na stronę PiS, zachowując przy tym wszystkie krytyczne opinie i pełną świadomość tego, czym jest Prawo i Sprawiedliwość. To jest taki elektorat, który kalkuluje i głosuje warunkowo, formował się po 2015 roku; 500 plus oznaczało dla niego, że można było np. po raz pierwszy pojechać z dziećmi na wakacje. Dla tej grupy rezygnowanie z pakietu transferów socjalnych w imię walki o Trybunał Konstytucyjny jest zbyt dużym wyrzeczeniem. Dlatego gdy mówimy "cyniczni wyborcy", wcale ich nie potępiamy. Stosujemy to pojęcie za Peterem Sloterdijkiem, autorem książki "Krytyka cynicznego rozumu".
To elektorat strategicznie ważniejszy dla PiS?
To właśnie 10-15-procentowa grupa wyborców cynicznych dała tak naprawdę władzę PiS. Rządzący nauczyli się skutecznie z tym elektoratem komunikować i stale dostarczać mu paliwa w postaci finansowych argumentów do tego, żeby pozostał przy partii. Na tę grupę nastawiona jest cała polityka państwa, cyniczni wyborcy czują się zauważeni i zaopiekowani, bo dostają liczne bonusy, jak 500 plus, trzynasta i czternasta emerytura. Do tego dochodzą także te grupy zawodowe, na które PiS nie szczędzi pieniędzy, jak służby mundurowe.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam