Gmina Stężyca pozywa do sądu osoby, które odważyły się otwarcie, nie ukrywając swoich nazwisk, opowiedzieć tvn24.pl o skandalicznych zachowaniach dyrektora Akademii Piłkarskiej. Po naszych publikacjach i prokuratorskim śledztwie Michał C. został oskarżony o znieważanie uczniów. Sygnaliści, dzięki którym sprawa znalazła finał w sądzie, mają teraz zapłacić po sto tysięcy złotych - za "szkalowanie Gminy Stężyca".
Minął rok od publikacji na portalu tvn24.pl reportażu "Akademia Mistrzostwa Gnojenia. 'Normą wyzywanie od debili, grubasów i ciot'", w którym opisaliśmy bezradność uczniów Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Stężycy w woj. pomorskim. Nastoletni piłkarze i trenerzy opowiedzieli nam o tym, że doświadczali mobbingu i zniewag ze strony dyrektora Akademii Piłkarskiej Michała C.
Artykuł ukazał się 19 stycznia 2023 roku. Po jego publikacji do akcji wkroczyła prokuratura. Śledczy potwierdzili nasze ustalenia. Dzisiaj Michał C., który miał znieważać swoich podopiecznych, został postawiony w stan oskarżenia i odpowie za swoje zachowanie przed sądem. Grozi mu kara grzywny lub ograniczenia wolności.
Ale to może nie być jedyna sprawa przed sądem po artykułach tvn24.pl. Jak wynika z naszych ustaleń, gmina Stężyca złożyła bowiem pozwy przeciwko trzem osobom, które wypowiadały się w naszych artykułach i reportażach telewizyjnych. Samorządowcy wynajęli w tym celu prawników, którzy zostali opłaceni ze szkolnej kasy. Kosztowali szkołę ponad 35 tysięcy złotych.
Dwóch z pozwanych to trenerzy, którzy pracowali z młodymi piłkarzami - Radosław Gac i Mirosław Tłokiński. Gmina Stężyca domaga się od nich po 100 tys. zł na dom pomocy społecznej. Za co konkretnie?
Sto tysięcy po raz pierwszy
Radosław Gac był nauczycielem w Zespole Wychowania i Kształcenia w Stężycy, przy którym funkcjonuje Szkoła Mistrzostwa Sportowego i Akademia Piłkarska. W naszym reportażu stwierdził między innymi, że w ankiecie (której wykonanie zlecił dyrektor szkoły po tym, jak trafiły do niego na piśmie skargi od uczniów) "dziewiętnastu uczniów odpowiedziało, że było świadkiem lub padło ofiarą przemocy psychicznej na terenie szkoły lub klubu". Gac postawę dyrektora, który - jego zdaniem - nie chciał przyjąć tego do wiadomości, nazwał "kłamstwem".
Tak, byłem świadkiem sytuacji, w których Michał C. wyżywa się na uczniach, krzyczy na nich, używając słów, których nauczyciel nigdy nie powinien używać wobec uczniów. I nie mówię tu o jednorazowym przekleństwie, które każdemu może się wymsknąć. Tu jest mowa o celowym, regularnym poniżaniu, wyzwiskach, ośmieszaniu i straszeniu wyrzuceniem ze szkoły.Radosław Gac, fragment wypowiedzi udzielonej reporterowi tvn24.pl
I jeszcze jedna wypowiedź Radosława Gaca, zacytowana w reportażu: "Mowa jest również o wykorzystywaniu swojego stanowiska i poparcia u pryncypała, żeby podkreślić swoją władzę nad młodymi ludźmi".
Radosław Gac w ten sposób zasugerował, że Michał C. jest protegowanym dyrektora szkoły Piotra Karasińskiego i wójta Tomasza Brzoskowskiego. Dalej czytamy w nadesłanej do nas korespondencji od Radosława Gaca:
"Żaden rodzic nie chciałby, aby jego dziecko wysłuchiwało takich słów, i to w polskiej szkole mistrzostwa sportowego, która ma uczyć samodzielności, kreatywności i postawy obywatelskiej, ma być przepustką do wymarzonego zawodu piłkarza. Michał C. zafundował podopiecznym naukę postawy służalczej, uginania karku za cenę pozostania w społeczności, a dla tych, co się wyłamali, groźbę wydalenia ze szkoły".
Już po publikacji pierwszego z serii artykułów na ten temat Radosław Gac stanął przed kamerą TVN24 i potwierdził, że chłopcy skarżyli się na obelgi kierowane w ich stronę i na publiczne ośmieszanie ich, że jego zdaniem sprawa była tuszowana i zamiatana pod dywan, a w efekcie zarówno on, jak i inne osoby sygnalizujące złe zachowanie Michała C. za swoją postawę zostały odsunięte od pracy z młodymi piłkarzami.
Radosław Gac wypowiedział się w styczniu 2023 roku w poniższym materiale.
Wobec tych wypowiedzi wójt Tomasz Brzoskowski postanowił zareagować.
W lipcu 2023 do Sądu Okręgowego w Gdańsku gmina Stężyca złożyła pozew przeciwko Radosławowi Gacowi.
W pozwie czytamy, że - generalnie rzecz biorąc - wszystko, co powiedział Radosław Gac, jest nieprawdą i że jego odsunięcie od pracy z młodymi zawodnikami Akademii Piłkarskiej nie ma związku z faktem, że protestował przeciwko zachowaniu Michała C.
Gmina Stężyca żąda od Gaca przeprosin i zapłaty - ma on na konto stężyckiego domu pomocy społecznej wpłacić sto tysięcy złotych.
Sto tysięcy po raz drugi
Drugim pozwanym jest Mirosław Tłokiński. To były piłkarz Widzewa Łódź, dwukrotny mistrz Polski, znany w latach osiemdziesiątych sportowiec. Na Kaszuby przyjechał ze Szwajcarii, gdzie zajmował się szkoleniem młodych piłkarzy.
Według jego relacji, we wrześniu 2021 roku objął funkcję doradcy wójta Tomasza Brzoskowskiego ds. sportowych, a powierzone mu zadanie miało polegać na sporządzeniu analizy dotyczącej szkolenia sportowego w Akademii Piłkarskiej. Tłokiński przyznał w rozmowie z nami, że na początku pracował bez wynagrodzenia, a wójt powierzył mu to zadanie słownie, bez podpisywania jakiejkolwiek umowy. Od lutego 2022 pobierał wynagrodzenie - wtedy już pracował na podstawie umów o dzieło.
Jak wynika z wypowiedzi Tłokińskiego, w maju 2022 roku wziął udział w spotkaniu w urzędzie gminy, podczas którego - jak mówi - w obecności świadków, dyrektora szkoły i samego Michała C. zrelacjonował ustalenia i informacje zawarte w swoim audycie. Dzisiaj Mirosław Tłokiński nie ma najmniejszych wątpliwości, że dyrektor szkoły usłyszał wtedy od niego o wszystkich skandalicznych zachowaniach Michała C., których trener miał się dopuścić wobec uczniów.
31 maja - więc kilka dni po spotkaniu - dyrektor szkoły wystosował do Tłokińskiego pismo, w którym "na skutek opóźnień w realizacji dzieła" odstępuje od umowy. Były piłkarz Widzewa został w ten sposób zwolniony.
Tłokiński dokończył jednak swoją pracę zleconą przez wójta Stężycy - w czerwcu raport z przeprowadzonej analizy był już gotowy.
Co się w nim znalazło? Między innymi szczegółowy opis skandalicznych praktyk Michała C., relacja samego autora raportu, który był świadkiem zachowań dyrektora Akademii Piłkarskiej, jak i relacje chłopców, którzy w raporcie dosłownie cytowali swojego trenera (przywołują tam wulgaryzmy, jakimi Michał C. miał się do nich zwracać).
Jeden z wniosków tego dokumentu brzmi następująco:
Michał C. swoimi metodami treningowymi i sposobem komunikowania z piłkarzami nie tylko jest zagrożeniem dla zdrowia fizycznego oraz psychicznego wychowanków Akademii, ale także stanowi zagrożenie dla ich życia.Fragment raportu z analizy Mirosława Tłokińskiego
30 czerwca 2022 roku Tłokiński - jak twierdzi - wysłał raport do dyrektora szkoły i wójta. Zapytaliśmy obydwu, czy zapoznali się z tym dokumentem. Twierdzą, że nie, choć nie zaprzeczają, że wiedzieli o jego istnieniu (dyrektor szkoły miał nawet przesyłkę na swoim biurku, "ale nie był zainteresowany" lekturą dokumentu).
W lipcu 2023 roku do Sądu Okręgowego w Gdańsku trafił pozew przeciwko Mirosławowi Tłokińskiemu. Gmina Stężyca, reprezentowana przez wójta Tomasza Brzoskowskiego, zarzuca w nim byłemu trenerowi, że przekazał tvn24.pl nieprawdziwe informacje.
Z pozwu wynika, że nieprawdą jest, że były piłkarz Widzewa pracował jako doradca wójta, że nikt mu nie zlecał pisania żadnego raportu (audytu), a spotkanie, o którym wspomina, dotyczyło zupełnie innej kwestii.
Teraz więc Mirosław Tłokiński ma przeprosić. I - podobnie jak Radosław Gac - wpłacić na konto miejscowego domu pomocy społecznej zadośćuczynienie w kwocie stu tysięcy złotych.
Trzeci pozew - jak wynika z naszej korespondencji z gminą Stężyca - miał zostać wysłany do jednego z ówczesnych uczniów, dziś już absolwenta Zespołu Kształcenia i Wychowania w Stężycy.
Winni sygnaliści
Tymczasem Michał C. we wrześniu usłyszał zarzuty. W grudniu został postawiony w stan oskarżenia.
Prokuratura zdołała ustalić, że będąc dyrektorem Akademii Piłkarskiej dopuścił się zniewag w stosunku do czterech pokrzywdzonych - uczniów Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Stężycy i zawodników Akademii Piłkarskiej.
Do Urzędu Gminy Stężyca wysłałem mail z pytaniem, dlaczego urzędnicy zdecydowali się pozwać dwóch trenerów i byłego ucznia za "zniesławianie" i "szkalowanie" - skoro kierując do sądu akt oskarżenia, prokuratura potwierdziła, że Michał C., jej zdaniem, popełnił przestępstwo.
Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy z gminy, jest lakoniczna. Wynika z niej, że na pozwy przeciwko sygnalistom zdecydowano się "z uwagi na nieprawdziwe i godzące w dobra osobiste Gminy Stężyca stwierdzenia" pozwanych.
Motywy kierujące gminą szerzej opisane zostały w samych pozwach. Dotarliśmy do treści dwóch z nich - skierowanych do Radosława Gaca i Mirosława Tłokińskiego.
W pozwach czytamy, że Radosław Gac i Mirosław Tłokiński, ujawniając nam, że Michał C. znieważa swoich podopiecznych, narazili "uczniów jak i całe szkolne środowisko na stres, zagrożenie funkcjonowania edukacji, w tym rozwoju sportowego". Ich słowa - opublikowane w naszych materiałach - "odstręczają sponsorów od angażowania się w projekty (…) i mogą zniechęcać wybitnych nauczycieli do rozpoczęcia lub kontynuowania współpracy".
Zdaniem autorów pozwu (czyli gminy reprezentowanej przez wójta), w wyniku wypowiedzi Gaca i Tłokińskiego doszło do "stworzenia atmosfery zagrożenia dla rozwoju dzieci i sportowców", co "może przełożyć się nie tylko na wyniki sportowe, ale i przyszłość uczniów i dzieci".
Poza tym Gac i Tłokiński swoimi wypowiedziami narazili "Gminę i Zespół Kształcenia i Wychowania w Stężycy na wielomilionowe straty wizerunkowe" - i teraz gmina i szkoła "traci sponsorów".
Zawarte w pozwie stanowisko gminy jest jasne – winnymi całego kryzysu, jaki niewątpliwie dotknął szkołę i klub piłkarski po publikacjach tvn24.pl, są tylko osoby "szkalujące" gminę, które odważyły się otwarcie zabrać głos w tej sprawie (a nie trener Michał C.).
W ostatnich dniach przedstawiciele gminy Stężyca spotkali się z pozwanymi. W obydwu przypadkach nie doszło jednak do żadnej ugody. Obydwaj pozwani na razie nie chcą zabierać publicznie głosu w tej sprawie.
Szkoła zapłaci
Pozwy dla gminy Stężyca przygotował mecenas Łukasz Isenko, który jest jej pełnomocnikiem głównym w tej sprawie. Prawnik prowadzi znaną w Trójmieście kancelarię adwokacką.
Kto pokrył koszty prawników, którzy przygotowali pozwy? - zapytaliśmy Urząd Gminy Stężyca.
"Gmina Stężyca - Zespół Kształcenia i Wychowania w Stężycy" - padła odpowiedź.
Czyli za adwokata zapłaci szkoła. Ile?
Jak poinformował nas dyrektor szkoły Piotr Karasiński - w sumie 35 314,50 zł, z czego 16 803 zł to koszty wniesienia pozwów (w przypadku wygranej gminy zostaną zwrócone), zaś 18 511,50 zł to kwota wynagrodzenia dla kancelarii adwokackiej za przygotowanie trzech pozwów.
Dlaczego pozwy opłacane są z budżetu szkoły? - zapytaliśmy jej dyrektora. Piotr Karasiński odpowiedział w mailu podobnie jak wcześniej władze Stężycy pytane o złożenie pozwów. "Pozwy są reakcją na nieprawdziwe i godzące w dobra osobiste Gminy Stężyca-Zespołu Kształcenia i Wychowania w Stężycy stwierdzenia. Jako Kierownik jednostki jestem zobowiązany do podejmowania działań zmierzających do obrony jej dobrego imienia, szczególnie kiedy jest ono podważane przy pomocy nieprawdziwych informacji" - czytamy w mailu dyrektora szkoły.
Zdaniem Piotra Karasińskiego koszty w takiej wysokości nie wymagały od szkoły żadnych oszczędności ani zrezygnowania z innych wydatków.
Tymczasem to nie pierwszy raz, gdy władze gminy sięgają do szkolnego budżetu w tej sprawie. Rok temu, gdy po raz pierwszy napisaliśmy o sytuacji młodych piłkarzy w Stężycy, w sieci pojawił się list rodziców dzieci broniący trenera Michała C. Jak poinformował nas wtedy redaktor naczelny "Expressu Kaszubskiego" Wojciech Drewka, "List Rodziców" opublikowano w jego portalu jako ogłoszenie płatne. Koszt (350 złotych brutto) pokryła gmina Stężyca z kasy Zespołu Kształcenia i Wychowania w Stężycy.
***
Dziś zarówno dyrektor szkoły Piotr Karasiński, jak i prezes klubu piłkarskiego Radunia Stężyca Dawid Klawikowski zapewniają, że trener Michał C. nie pracuje z młodzieżą. Tymczasem w rundzie jesiennej rozgrywek Michał C. oficjalnie występował (co potwierdzają ogólnie dostępne dokumenty) jako trener przygotowania fizycznego Raduni Stężyca. To zespół seniorski, więc co do zasady grają w nim zawodnicy pełnoletni. Jednak z naszych informacji wynika, że razem z seniorami pod kierownictwem Michała C. trenują młodsi piłkarze, którzy nie mają jeszcze 18 lat (ma być ich co najmniej trzech).
Z pytaniem o tę kwestię zwróciliśmy się do prezesa klubu Dawida Klawikowskiego.
Odpowiedział nam rzecznik klubu, a w zasadzie - odmówił odpowiedzi. W imieniu prezesa przekazał informację, że wobec faktu, że już wcześniej napisaliśmy na ten temat artykuł, odpowiedź na nasze kolejne pytania "jest bezzasadna".
Autorka/Autor: Tomasz Słomczyński
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Słomczyński