|

Nie ma teczek, ale są memy. Komu (nie) opłaca się debata prezydencka?

Debata prezydencka w 2005 roku: Lech Kaczyński i Donald Tusk
Debata prezydencka w 2005 roku: Lech Kaczyński i Donald Tusk
Źródło: Tomasz Gzell/PAP
- Nie przychodzą ci, którzy mają najwięcej do stracenia - mówi prof. Szymon Ossowski, politolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zastanawiamy się, jakie lekcje płyną z przeszłych debat prezydenckich i potknięć m.in. Lecha Wałęsy, Jarosława Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego.Artykuł dostępny w subskrypcji

Rafał Trzaskowski opublikował w środę, 9 kwietnia, nagranie, w którym zaproponował Karolowi Nawrockiemu debatę w najbliższy piątek, 11 kwietnia, w Końskich (woj. świętokrzyskie). Pod koniec marca kandydat popierany przez PiS właśnie w Końskich wezwał kandydata KO do debaty na temat bezpieczeństwa i wypomniał Trzaskowskiemu, że w kampanii prezydenckiej w 2020 roku nie wziął udziału w debacie organizowanej w tej miejscowości.

Czytaj także: