|

"Świeże PESEL-e" zagłosowały. Mówią, że przy urnach "włożyli nogę w uchylone drzwi"

mlodzi ludzie shutterstock_1465728905_1
mlodzi ludzie shutterstock_1465728905_1
Źródło: Shutterstock

Maria od 16. roku życia chodzi na protesty. Grzesiek już w liceum poszedł do polityki, bo jako osoba homoseksualna chce żyć w bezpiecznym kraju. Jakub kilka lat spędził w Młodzieżowej Radzie Miasta Gdańska i tam uczył się, czym jest demokracja. Przeżył wstrząs po śmierci prezydenta miasta Pawła Adamowicza. Ponad 70 proc. wyborców w wieku 18-29 lat poszło do urn, bo są zmęczeni mową nienawiści, szkołą na modłę ministra Przemysława Czarnka. Zapytaliśmy ich, czego jeszcze mają dosyć i jakiej Polski chcą.

Artykuł dostępny w subskrypcji

Wzrok, słuch, dotyk - gdy rozmawiam z młodymi wyborcami, mam wrażenie, że to, co się działo w ostatnich latach w Polsce, poraziło u nich te właśnie zmysły.

Nie mogą już patrzeć na to, jak rząd uderza w osoby LGBT+.

Nie chcą słyszeć o kolejnych kobietach, które zmarły na porodówkach.

Nie chcą czuć strachu, że będą musieli wyjechać z Polski.

Dotyka ich mowa nienawiści, która najpierw sączyła się w polskiej debacie publicznej, by ostatnio wylać się szerokim strumieniem.

Mają dziś po dwadzieścia kilka lat i nie pamiętają Polski sprzed rządów PiS. A tych już w Polsce nie chcą. Mówią, że przy urnach czuli się tak jakby zerwali toksyczny związek.

Rekordowa frekwencja 70,9 procent w grupie wiekowej 18-29 zaskoczyła wszystkich. I choć w porównaniu z innymi grupami wiekowymi to druga frekwencja od końca (mniej głosów oddali wyborcy po 60. roku życia), to i tak jest imponująca - cztery lata temu do urn poszło mniej niż 50 proc. najmłodszych Polaków.

Frekwencja w tym roku wśród najmłodszych wyborców była rekordowa
Frekwencja w tym roku wśród najmłodszych wyborców była rekordowa
Źródło: TVN24

Według sondażu late poll Ipsos wśród młodych PiS przegrał z kretesem: otrzymał jedynie 14,9 procent głosów i uplasował się na ostatnim miejscu wśród ugrupowań, które weszły do Sejmu. Przedostatnia była Konfederacja z wynikiem 16,6 procent, następnie Trzecia Droga (16,9 procent), przed nią jeszcze Lewica (17,7 procent głosów). Młodzi najchętniej głosowali na Koalicję Obywatelską (28,3 procent głosów).

Aktualnie czytasz: "Świeże PESEL-e" zagłosowały. Mówią, że przy urnach "włożyli nogę w uchylone drzwi"
Źródło: tvn24.pl

Czy najmłodsi wyborcy potraktowali niedzielne wybory parlamentarne jak plebiscyt za albo przeciwko PiS-owi? A może mają konkretne oczekiwania związane z Polską pod nowymi, demokratycznymi rządami? Zapytaliśmy ich, jakiej Polski chcą po wyborach.

Zmysł wzroku. Widziałem, że w Polsce nie będę mógł bezpiecznie żyć

Maria Dąbek, lat 22, studentka prawa: - W niedzielę zobaczyłam tłumy ludzi pod lokalami wyborczymi, wzruszyłam się. Wcześniej emocje miałam zablokowane, bo mocno siedziałam w kampanii, jestem asystentką posła Franka Sterczewskiego z listy Koalicji Obywatelskiej. W niedzielę zaczęło docierać do mnie, że to się chyba wydarzy. Że wygramy.

Maria Dąbek
Maria Dąbek
Źródło: Archiwum prywatne

Nie słucham rapu, ale ktoś podesłał mi piosenkę, w której jest taki wers: "Szli młodzi ludzie, szli, choć świeży PESEL. Szli proszę pani, szli jak od dawna nikt nie szedł" (to piosenka, którą nagrało trio Łona x Konieczny x Krupa - red.). I jak szłam do tego lokalu wyborczego, to czułam to całą sobą.

Jestem z Kalisza, od 16. roku życia kręciłam się wokół protestów sądowych, widziałam, jak zmienia się Polska. W takich małych miastach ci sami aktywiści opędzlowują wszystko: strajki kobiet, marsze równości, wszystkie protesty. Wiele z nich organizowałam. Mieszkam w Poznaniu, ale do dziś w swoim rodzinnym mieście organizuję marsze równości.

Jakub Hamanowicz, 19-letni gdańszczanin, student I roku politologii: - Wspierałem w kampanii wyborczej Paulinę Filipowicz, najmłodszą kandydatkę KO z Gdańska. Niestety Paulina się nie dostała do Sejmu, ale i tak jesteśmy podbudowani wynikiem, jaki uzyskała, prawie 6,5 tysiąca głosów! To pokazuje, że głos młodych się przebudził.

Jakub Hamanowicz
Jakub Hamanowicz
Źródło: Archiwum prywatne

Gdzie uczyłem się demokracji? W domu, później między innymi w Młodzieżowej Radzie Miasta Gdańska, gdzie zasiadam już prawie sześć lat, czy w Młodzieżowym Sejmiku Województwa Pomorskiego. Rady mają głos konsultacyjny i doradczy; jeżeli dobrze funkcjonują, to potrafią wywierać presję na rządzących, powodować zmiany.

Podczas pandemii Młodzieżowa Rada Miasta Gdańska przygotowała raport na temat edukacji zdalnej. Powstał na podstawie ankiet, które wypełniło 2,3 tysiąca osób uczących się w Gdańsku. Przekazaliśmy władzom wyniki naszego badania, pokazały, że jesteśmy przeciążeni pracami domowymi. W następnym badaniu wzięło już udział 6 tysięcy osób. Po rekomendacjach dla szkół liczba zadań domowych się zmniejszyła. To tylko jeden z przykładów tego, że głos młodych ma znaczenie.

Wiktoria Jędroszkowiak, 22 lata, aktywistka: - Te wybory bardzo mnie zmęczyły, bo miałam w związku z tym mnóstwo pracy. Inicjatywę Wschód, która patrzy politykom na ręce, założyłyśmy z moimi znajomymi, gdy wybuchła wojna w Ukrainie. Wiedziałam, że kolejnym kamieniem milowym będą dla nas te wybory, bo one mogą dużo zmienić. Wymyśliłyśmy akcję i spot prowyborczy "Cicho już byłyśmy".

Wiktoria Jędroszkowiak
Wiktoria Jędroszkowiak
Źródło: Archiwum prywatne

Nasze mamy rozklejały plakaty, żadna nie wstydziła się wystąpić ze środkowym palcem na ustach. Udało nam się obudzić emocje, które wciąż były w kobietach po wszystkich strajkach. Przypomniałyśmy o drakońskim prawie antyaborcyjnym, o tym, co politycy mówili o kobietach, jak je uprzedmiatawiali. Akcja okazała się wielkim sukcesem. Udało nam się włożyć nogę w uchylone drzwi.

"Cicho już byłyśmy". Spot Inicjatywy "Wschód"
Źródło: Inicjatywa "Wschód"

Grzegorz Garboliński, 22 lata, student stosunków międzynarodowych na UJ: - Przez ostatnie tygodnie prawie nie spałem. Przygotowywałem się do kampanii, startowałem z listy Nowej Lewicy. Ta kampania wymagała od nas niesamowitego zaangażowania, tym bardziej że robiłem ją jako osoba młoda, bez zaplecza PR-owego, firm marketingowych, ogromnych billboardów, pieniędzy na plakaty. Zaangażowałem w to przyjaciół, rodzinę, chłopaka. Czasem byłem tak zmęczony, że spałem w aucie.

Grzegorz Garboliński
Grzegorz Garboliński
Źródło: Fot. Anton Cherepenko

Do polityki poszedłem jako osoba z grupy wykluczenia, nieheteronormatywna. Bo najtrudniejszy dla mnie do zniesienia był hejt, szczucie na osoby LGBT+ z ambon, które wtórowały prezydentowi Andrzejowi Dudzie. W kampanii prezydenckiej w 2020 roku padły z jego ust poniżające słowa, że "LGBT to nie ludzie, a ideologia".

Narracja PiS i Andrzeja Dudy
Narracja PiS i Andrzeja Dudy. Od "jesteśmy wspólnotą" do "LGBT to nie ludzie"
Źródło: Maciej Warsiński | Fakty po południu

Tę nienawiść wówczas dało się odczuć. I to nie było tak, że te słowa były puszczone w próżnię. Byłem wyzywany, gdy jechałem tramwajem, widziałem, że Polska staje się krajem, w którym za chwilę nie będę mógł bezpiecznie żyć. Poszedłem do polityki, by zapewnić sobie lepszą przyszłość. 

Zmysł słuchu. Nie mogłem już słuchać o dewiantach i zdrajcach ojczyzny

Maria: - Dwóch rzeczy nie mogłam już słuchać: hejtu wobec osób LGBT+ i kolejnych historii o atakach na polski wymiar sprawiedliwości. Kiedy rządzący mówili te wszystkie okropieństwa o mniejszościach seksualnych, to był szczyt i wtedy bardzo klarownie formowała się we mnie myśl, że Polska bez LGBT+ to jest Polska bez najbliższych mi osób. Że to są ludzie, bez których ja wiem, że nie dałabym rady funkcjonować, więc nie chcę takiej Polski.

W Polsce 5 procent obywateli deklaruje, że są osobami nieheteronormatywnymi
W Polsce 5 procent obywateli deklaruje, że są osobami nieheteronormatywnymi
Źródło: Sondaż Ipsos, czerwiec 2023

Jakub: - Najtrudniej było, kiedy PiS wziął się za sądownictwo i Trybunał Konstytucyjny. Bałem się o nasz kraj. Potem słyszałem słowa nienawiści w mediach "publicznych" czy atak na osoby LGBT+. Mało kto pamięta, że osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie w 2018 roku protestowali w Sejmie, domagali się godnego życia, bo ich sytuacja finansowa jest fatalna (protesty odbyły się też w tym roku - red.). Jak zareagowali politycy? Te osoby były zasłaniane w trakcie tych protestów. Pogarda i obraza boli najbardziej. Patrzyłem na to i zastanawiałem się, gdzie jest empatia polityków, szacunek do drugiego człowieka.

live adrian
Protest osób z niepełnosprawnościami. Relacja reportera TVN24
Źródło: TVN24

A teraz, tuż przed wyborami, te rezygnacje generałów w wojsku w obliczu wojny za wschodnią granicą... Absurdalne było dla mnie, że premier Morawiecki ujawnił informacje dotyczące obronności Polski z lat rządów premiera Tuska. Jak można odtajniać tak ważne dokumenty? Nie mieściło mi się to w głowie.

Wiktoria: - Wcześniej działałyśmy w Młodzieżowym Strajku Klimatycznym, ja też przez jakiś czas byłam w Greenpeace. Najtrudniejsze było dla mnie to, że miałam wrażenie, że jako aktywiści robimy masę rzeczy, które idą na straty. Zbieramy podpisy pod jakąś petycją, jest z tym dużo pracy. Ale co z tego, jak dostajemy z resortu klimatu jakąś śmieszną odpowiedź. Grupa aktywistów i Rodzice dla Klimatu chcieli, by raz w tygodniu podawać jeden wegański posiłek w szkole. Uzasadniali to tym, że dzieci walczą z otyłością, jedzą za duże porcje, a produkcja mięsa wpływa na pogłębiające się widmo katastrofy ekologicznej. Odpowiedź? Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa odpisała, że nie jest za ideologią klimatyczną. Bolały mnie też wszystkie decyzje o otwarciu nowych bloków węglowych. 

Grzegorz: - Zmęczyła nas mowa nienawiści, która przez lata sączyła się w debacie. Codziennie słyszeliśmy, że obywatele to gorszy sort, zdrajcy ojczyzny, dewianci, a nawet że nie są ludźmi. Dodatkowo w szkole słychać było bardzo wyraźnie, że Prawo i Sprawiedliwość i aparatczycy pisowscy, tacy jak małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, nie chcą społeczeństwa wyedukowanego. Nie chcą młodzieży, która zdaje sobie sprawę z siły własnego głosu. Oni chcą ludzi, którzy będą podatni na propagandę, by łatwo nimi sterować. Miałem tego dosyć.

- Młodzi są zmęczeni mową nienawiści, brakiem empatii i tu się nie różnią od dorosłych wyborców opozycji. PiS straszący powrotem Donalda Tuska, wcześniej Tusk straszący powrotem Jarosława Kaczyńskiego. Mowa nienawiści była po obu stronach, chociaż oczywiście nie ma tu żadnego symetryzmu, bo prawica wiodła w tym prym - uważa Sadura.

Mowa nienawiści w prekampanii
Źródło: TVN24

I dodaje, że po latach pandemii, lockdownów, załamaniu sytuacji gospodarczej po wojnie w Ukrainie, przy galopującej inflacji, Polacy, również ci bardzo młodzi, mieli dużo powodów do zmartwień.

- Nastąpił przesyt i negatywna kampania nie wystarczyła. Mieliśmy wprawdzie do czynienia z najbrutalniejszą kampanią wyborczą, ale pojawiła się jedna istotna zmiana. Opozycja przynajmniej w ostatnich tygodniach postawiła na emocje pozytywne. Nie odpuściła zupełnie negatywnej kampanii skierowanej przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, ale wplotła mnóstwo pozytywnego przekazu o szukaniu wspólnoty, o jedności, mówiła językiem pojednania. I to zachęciło młodych.

To samo mówi Agnieszka Wrzesińska, znana w mediach społecznościowych jako "Szalona historyczka". Agnieszka to młoda, 27-letnia nauczycielka historii i wiedzy o społeczeństwie.

- Dobrze rozumiem swoich rówieśników. Agresywne przekazy mają fatalny wpływ na psychikę młodych ludzi. Trzeba zacząć z tym walczyć. Przykładem pozytywnej kampanii jest radny z Sosnowca Łukasz Litewka, który przy okazji zachęcał ludzi do adopcji psów ze schronisk (kandydat Nowej Lewicy dostał się do Sejmu z ostatniego miejsca na liście z rekordowym wynikiem ponad 40 tys. głosów - red.). I to jest właśnie symbol, mam nadzieję, tej zmiany, która nadejdzie. Chciałabym, by politycy zrozumieli, że nam tutaj na dole nie potrzeba spadochroniarzy, tylko ludzi, których znamy i którzy z poczucia misji będą walczyć o nasze prawa.

Rozmowa z Łukaszem Litewką, nowym posłem Lewicy z Sosnowca
Źródło: TVN24

Co ciekawe, mimo bardzo wysokiej frekwencji wśród wyborców 18-29 lat w głosowaniu 15 października, tym razem do Sejmu weszło mniej kandydatów przed trzydziestką niż w 2019 roku. Podczas gdy cztery lata temu było to 14 osób, teraz są tylko trzy:

  • posłanka Aleksandra Wiśniewska z KO (29 lat),
  • poseł Adam Gomoła z Trzeciej Drogi (24 lata),
  • poseł Michał Moskal z PiS (29 lat).

- Powinny być w Sejmie młode osoby, które nie tylko są młode ze względu na wiek. Powinny być też młode osoby, które znają problemy i potrzeby młodego pokolenia nie tylko w zakresie obecności młodych w przestrzeni publicznej i w zakresie decyzyjności na szczeblu rządowym czy samorządowym, ale również powinny być osoby, które znają nasze problemy w zakresie klimatu, edukacji, mieszkalnictwa - mówił kilka dni temu koordynator Parlamentu Młodych Rzeczpospolitej Polskiej Hubert Taładaj w programie "Polska i Świat" w TVN24.

Młodzi mają głos
Źródło: TVN24

Zmysł smaku. Gorzkie jest, że o tym, czym jest exit poll, dowiadujemy się z TikToka

Pytam młodych wyborców, czy polska szkoła uczy demokracji. Ile mówi się o ważnych wydarzeniach w kraju, o polityce? 

Maria: - Moje rodzeństwo chodzi do szkoły i musi się nadal użerać z wizją edukacji według Czarnka. Mam to szczęście, że mnie większość tych reform dotknęła dopiero w okresie studenckim. Poznań jest liberalny, uczą nas na zajęciach, jak w teorii wygląda demokracja, ale ze smutną świadomością, że praktyka jest inna. Natomiast w szkole czułam nerwy nauczycieli martwiących się o to, jak mają reagować na różne głośne wydarzenia. Podejrzewam, że w normalnej sytuacji, w ramach edukacji obywatelskiej, na przykład strajki kobiet byłyby omawiane na zajęciach.

Jakub: - Gdzie można nauczyć się obywatelskości? W młodzieżowych radach, samorządach uczniowskich czy na ulicy, ustępując miejsca starszej osobie. Młodzi ludzie biorą później udział albo w komisjach wyborczych, albo w kampaniach profrekwencyjnych, czy zachęcają do głosowania na budżety obywatelskie.

Dla wielu młodych, i nie tylko młodych osób z Gdańska przełomowym momentem było zabójstwo prezydenta Pawła Adamowicza w styczniu 2019 roku. Wielu z nas czuło przerażenie i bezradność. Pamiętam ciszę, jaka panowała wtedy w mieście, ale Marsz Gdańszczan i dziesiątki tysięcy osób na ulicach zbudowały naszego ducha. Chwilę po tamtych wydarzeniach zostałem wybrany na przewodniczącego, chciałem realizować politykę równościową. A taką chciał realizować prezydent Adamowicz. Nie każdy jednak taką wizję podziela. Mam wśród znajomych wyborców Konfederacji, interesuje ich gospodarka. Wiara w populistyczne hasła Sławomira Mentzena to często wynik braku edukacji. Są też oczywiście osoby o skrajnych poglądach, które faktycznie utożsamiają się z tym, co mówił na przykład Janusz Korwin-Mikke o kobietach i odbieraniu praw wyborczych.

Takie postulaty prezentują politycy Konfederacji
Źródło: Marzanna Zielińska/Fakty TVN

Grzegorz: - O tym, jak głosować w wyborach parlamentarnych, młodzi ludzie dowiadują się z Instagrama lub TikToka, to jest dla mnie naprawdę gorzki wniosek po latach edukacji według pana Czarnka.

Mamy w szkole przekrój informacji, nawet w liceach mamy podstawy przedsiębiorczości, na których uczymy się o spółkach, a nie mamy żadnych zajęć, na których uczylibyśmy się, jak działa nasza ordynacja wyborcza. I to jest problem, bo dzisiaj w Polsce często nie rozumie się ordynacji wyborczej, nie rozumie się, czym jest mandat, jak się ten mandat zdobywa, gdzie głosy ważą więcej, a gdzie mniej. Musiałem w czasie tych wyborów tłumaczyć wielokrotnie znajomym, czym są exit poll (przybliżone wyniki wyborów tuż po zamknięciu lokali wyborczych - red.), late poll (sondaż, który pozwala poznać prognozowane wyniki wyborów na podstawie cząstkowych danych z losowo wybranych lokali wyborczych - red.), jak komisje liczą głosy, jak się można zapisywać do pracy w komisji. A to przecież są rzeczy, które powinny być oczywiste. Jak kończysz 18 lat, powinieneś to wszystko wiedzieć ze szkoły.

Agnieszka Wrzesińska potwierdza, że w szkolnej podstawie programowej są tylko najważniejsze informacje o wyborach parlamentarnych. O exit poll w podręcznikach cisza.

- Teraz głosowały pierwsze roczniki czteroletniego liceum i pięcioletniego technikum, te po reformie Anny Zalewskiej, która zlikwidowała gimnazja. Oni jeszcze mieli w liceum lekcje wiedzy o społeczeństwie w normalnej formie. Jak wyglądają wybory, co to jest mandat poselski, z ilu osób składa się parlament, takie ogólne informacje są. Nie kojarzę jednak w podręcznikach, żeby było coś o tym, czym jest exit poll czy late poll. Wiele zależy od nauczyciela. Są tacy, którzy nie wyjaśniają takich szczegółów, a są i tacy, którzy robią z tego kartkówki. Niestety to prawda, że te wiadomości młodzi ludzie biorą z sieci. A szkoda - mówi nauczycielka.  

Pytania o jakość edukacji za rządów ministra Czarnka
Źródło: TVN24

Zmysł dotyku. "Czuję przez skórę, że przegraliśmy trochę tę walkę"

Grzegorz Garboliński: - Czuję trochę przez skórę, że przegraliśmy w wyborach walkę o tę faktyczną zmianę. Może to jest wyłącznie mój pesymizm, ale szliśmy jednak do tych wyborów jako młodzi na lewicy z takim przekonaniem, że to jest walka nie o zmianę władzy, ale o zbudowanie Polski, która będzie bezpiecznym państwem, państwem opiekuńczym, państwem otwartym na mniejszości, państwem świeckim, z rzetelną edukacją, która jest praktyczna, która pomaga ludziom dojrzewać, dorastać, a nie religijną indoktrynacją.

Teraz obawiam się, że ustabilizujemy praworządność, a zapomnimy o prawach kobiet czy prawach osób LGBT+, o które aktywiści walczyli na ulicach przez ostatnie lata i dzięki którym też utrzymywali widoczność opozycji. Boję się, że to pójdzie na zmarnowanie. Bo te protesty uliczne, w których też uczestniczyłem, robili aktywiści, nie politycy. Robili to ludzie młodzi. Już Kosiniak-Kamysz (prezes PSL, jeden z liderów Trzeciej Drogi - red.) odcina się od tematu legalnego przerwania ciąży i mówi, że to "kwestia światopoglądowa".

Akcje profrekwencyjne osiągnęły swój cel, bo młodzi tłumnie poszli do urn. Zagłosowali "za Polską otwartą, bezpieczną, tolerancyjną"
Źródło: Katarzyna Górniak/Fakty TVN

Pytam moich rozmówców, czy po wyborach odczuli ulgę. Czy wierzą, że będzie żyło im się lepiej?

Maria: - Czujemy powiew zmian, ale dużo pracy przed nami.  

Wiktoria: - Liczę na to, że teraz Polska wykorzysta swój potencjał, by ciągnąć politykę klimatyczną do góry. Chcemy, by ta transformacja nie odbywała się, jak do tej pory, za zamkniętymi drzwiami.

Jakub: - Walka o zmiany dopiero się zaczyna. Młodzi mają swoje poglądy i nie dadzą sobie wszystkiego wmówić. Politycy powinni o tym pamiętać.

Grzegorz: - Niech nowy rząd da nam szansę, a nie tylko od nas wymaga.

Szósty zmysł. Marzę o bezpiecznym państwie, w którym będę mógł się usamodzielnić

Pytam, jakiej Polski chcą młodzi wyborcy.  

Maria: - Moim marzeniem jest równość małżeńska. Hejt na osoby LGBT odbieram bardzo personalnie i nie chcę, żeby moi najbliżsi musieli stąd wyjeżdżać tylko po to, żeby mieć szczęśliwe życie i szczęśliwe rodziny. Drugie moje marzenie to niezależny wymiar sprawiedliwości. Chciałabym też, żeby prawa kobiet przestały być łaską. Żeby to nie było kurtuazją, że OK, jak tak bardzo chcesz, to damy ci tę równą płacę. Albo jak ci tak bardzo zależy, to damy ci to prawo do aborcji. Ten etap łaski powinien być dawno za nami. 

Co z aborcją i opieką okołoporodową? Odpowiadają wyborczy debiutanci
Źródło: TVN24

Jakub: - Marzę o Polsce silnej w Europie. Byłem dwa razy w Brukseli, raz w Strasburgu, widziałem, jak silna jest Unia Europejska i jakie daje możliwości. Mam nadzieję, że Polska idzie w kierunku tolerancji i europejskości. Najważniejszy w tym wszystkim jest jednak uśmiech do drugiego człowieka.

Wiktoria: - Jak ja myślę o Polsce ze swoich marzeń, to myślę o Polsce, która jest zielona. Która ma więcej parków narodowych, bo żaden park narodowy nie powstał w Polsce od 22 lat, czyli tyle, ile mam. Chciałabym, żeby to się zmieniło. To jest Polska, w której chroni się obszary przyrodnicze, w której nie betonuje się rzek, w której przygotowujemy się na kryzys klimatyczny. To jest Polska, w której wszyscy mogą się kochać. Mam masę znajomych, którzy są osobami LGBT+ i są świetnymi ludźmi. Marzę, że to jest Polska, w której jest wolna, apolityczna szkoła, a edukacja ma w centrum ucznia, uczennicę, a nie Przemysława Czarnka albo jakiegokolwiek innego człowieka, który nią kieruje.

Szymon Hołownia o związkach partnerskich

Grzegorz: - Marzę o państwie, które zapewni młodym rzetelną edukację, które zapewni mieszkania, w końcu pozwalając się usamodzielnić. Przecież to jest dziś ogromne wyzwanie, które stoi przed politykami. Obawiam się, że politycy liberalni to oleją albo zaproponują warunki kredytu, który będzie pętał młodych ludzi na lata i nie będą w stanie go spłacać.

Nie wierzę w budownictwo społeczne w wykonaniu liberałów i wielki program mieszkaniowy, a to jest absolutne minimum dla godnego życia ludzi, szczególnie młodych w Polsce.

Ceny mieszkań. Wrzesień 2022 - wrzesień 2023
Ceny mieszkań. Wrzesień 2022 - wrzesień 2023
Źródło: RynekPierwotny.pl

Teraz myślimy tylko o tym, czy przeżyjemy do pierwszego, wielu z nas nigdy nie będzie stać na własne mieszkanie. Chciałbym Polski, w której młodzi mogą żyć bezpiecznie i szybko się usamodzielnić.

"Mieli wywrócić stolik, a grzmotnęli czołem o blat"

Prof. Przemysław Sadura zauważa, że młodzi głosowali nie tylko inaczej niż ich dziadkowie, ale inaczej niż najmłodsza grupa wyborców cztery lata temu.

- I to w dwóch wymiarach. Po pierwsze, poszli znacznie liczniej do urn, czyli w ogóle głosowali, w przeciwieństwie do dużej grupy ówczesnych rówieśników sprzed lat czterech. A dwa, zupełnie inaczej rozłożyły się te preferencje wyborcze. PiS przepadł w tej grupie wiekowej z kretesem. Konfederacja miała też dużo gorszy wynik, niż można by się spodziewać - tłumaczy Sadura.

Dopytuję, skąd jego zdaniem klęska Konfederacji, która jeszcze trzy miesiące temu zapowiadała, że "wywróci stolik" i wpuści do Sejmu młodych, rzutkich polityków.  

Konfederacja nie zrozumiała, z czego wynika nagły przypływ jej elektoratu, a głosować na nią chcieli młodzi, którzy wcześniej byli niezdecydowani. Skojarzyli Konfederację z postulatami obniżki podatków, wolności gospodarczej. Przyciągnęło ich to, że to partia antyestablishmentowa, spoza układu.
Prof. Przemysław Sadura
socjolog

Prof. Sadura podkreśla, że Konfederacja pominęła ważny aspekt: młodzi wyborcy dorastali w Unii Europejskiej i nie wyobrażają sobie kraju poza nią.

- Równość płci też nie była dla nich jakimś rewolucyjnym postępem, tylko normą. Tolerancja wobec osób LGBT+ też, bo młodzi to są ludzie, którzy kochają tego, kogo chcą. Większość tradycjonalistycznych postulatów Konfederacji zupełnie do nich nie przemawiała. Ale oni też nie byli tych postulatów od razu świadomi. Dopiero kiedy media zainteresowały się Konfederacją w związku ze spektakularnym wzrostem sondaży, to wielu nowych wyborców dowiedziało się, co partia ma do powiedzenia w kwestiach światopoglądowych. Poparcie zaczęło topnieć, a Konfederacja w odruchu rozpaczy odpaliła te swoje stałe, konserwatywne postulaty. Planowała wywrócić stolik, a grzmotnęła czołem o blat - opisuje Sadura.

Sondażowe wyniki wyborów pokazały jednak, że w grupie młodych wyborców wśród mężczyzn najlepszy wynik osiągnęła właśnie Konfederacja, a wśród kobiet - KO i Nowa Lewica. I różnice tutaj są kolosalne, co widać na wykresie.

Jak głosowali najmłodsi wyborcy?
Jak głosowali najmłodsi wyborcy?
Źródło: TVN24

Prof. Sadura komentuje, że to, iż preferencje partyjne młodych były zróżnicowane, uwzględniając płeć, nie jest zaskoczeniem.

- Od dawna pokazywały to wszystkie sondaże. Młode kobiety są lepiej wykształcone, bardzo świadome swoich praw i wiedzą, które partie chcą zadbać o ich interesy. Konfederacja i PiS nie mają wśród nich czego szukać. Młodzi mężczyźni mogą na Konfederację głosować z dwóch powodów. Część z nich nie może się odnaleźć w świecie równych praw i jest podatna na hasła seksitowskie, homofobiczne czy ksenofobiczne. Innym brakuje empatii. Popierają Konfederację z powodu haseł dotyczących obniżania podatków i zwiększania "wolności gospodarczej", nie bacząc na to, że w pakiecie jest też konserwatyzm i mizoginia. Dotychczasowa praktyka pokazywała jednak, że popieranie Konfederacji jest czymś, z czego chłopcy wraz z wiekiem wyrastają. Większość dzisiejszych wyborców Konfederacji już za cztery lata będzie mieć poglądy bliższe centrum - prognozuje Sadura.

Mroczne widmo
Dowiedz się więcej:

Mroczne widmo

Kto wygra wybory za cztery lata?

Czy to znaczy, że Konfederacja przepadła z kretesem? Nie do końca. Ugrupowanie wprowadziło do Sejmu 18 posłów, a gdy patrzeć na odbywające się w szkołach prawybory - ma też duże poparcie wśród nastolatków.

Prawybory w polskich szkołach odbyły się 10 października. W badaniu "Młodzi głosują" przeprowadzonym przez Centrum Edukacji Obywatelskiej wzięło udział prawie 600 szkół. Uczennice i uczniowie w wieku od 13 do 19 lat mogli głosować na te same ugrupowania, które zarejestrowały się do wyborów parlamentarnych. Prawybory były więc symulacją tych prawdziwych. Uprawnionych do głosowania było niemal 187 tys. uczniów, oddano ponad 99 tys. ważnych głosów.

Zwycięzcą szkolnych prawyborów została Koalicja Obywatelska (31,2 procent głosów). Drugie miejsce przypadło Konfederacji - 20,4 procent. Trzecie miejsce zdobyła Lewica - 15,5 procent, czwarte Prawo i Sprawiedliwość - 11,8 procent, a piąte - Trzecia Droga z wynikiem 11 procent. Bezpartyjni Samorządowcy otrzymali 4,1 procent głosów. Frekwencja wyniosła 53,2 procent.

Szkolne prawybory w październiku 2023 roku
Szkolne prawybory w październiku 2023 roku

Dr Marta Żerkowska-Balas, socjolożka i politolożka z Uniwersytetu SWPS, zauważa, że młodzi ludzie podlegają socjalizacji politycznej w domu rodzinnym: - Raport zespołu Młodzi w Centrum Lab (Kajta i in. 2023) pokazuje, że połowa młodych dorosłych ma poglądy zgodne z poglądami przynajmniej jednego z rodziców, w przypadku młodszych wyborców, którzy jeszcze nie rozpoczęli politycznej socjalizacji poza szkołą ten odsetek może być jeszcze wyższy. A więc rozkład poparcia dla PO i PiS odzwierciedla polaryzację i niechęć do rządu obecną wśród dorosłych Polek i Polaków, rodziców naszych głosujących. Nie bez wpływu są moim zdaniem także komunikaty medialne, które docierają do młodych ludzi, które pokazują istniejące podziały - opisuje.

posłanka Aleksandra Wiśniewska z KO (29 lat),

poseł Adam Gomoła z Trzeciej Drogi (24 lata),

poseł Michał Moskal z PiS (29 lat).

Czytaj także: