Premium

Czy naprawdę czytanie o gwałtach was relaksuje?

Zdjęcie: Przemo Pączkowski

- Jeśli książka o przemocy autora nie boli, to znaczy, że jest nieprawdziwa. A nawet gorzej: to znaczy, że jest szkodliwa - mówi pisarz Jakub Ćwiek.

- Nigdy mnie nie uderzył - powtarza sobie często Milena. Jest matką dwójki małych dzieci, piękną kobietą, żoną gangstera. I niemal za każdym razem, gdy mąż choćby spogląda w jej stronę, paraliżuje ją strach. 

Milena to postać fikcyjna. Jakub Ćwiek opisał ją w swojej najnowszej powieści "Drelich. Prosto w splot". Pisał jednak o niej tak, jakby mogła istnieć. Z drżeniem wyobrażał sobie, że Milena mogłaby być na przykład jedną z jego trzech młodszych sióstr.

Dlatego niemal na wstępie pytam Ćwieka: - Co powiedziałbyś Milenie, gdybyś usłyszał jej rozpaczliwe: "nigdy mnie nie uderzył"?.

A on od razu zastrzega: - Tego nie da się rozwiązać jednym zdaniem.

Zapraszamy na rozmowę o tym, co książkowe kryminały mówią o przemocy i o nas samych.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam