Premium

Intymności nie będzie. Na tej wojnie walczymy o przetrwanie

O dobrym albo chociaż o przyzwoitym standardzie będą musieli zapomnieć zarówno pacjenci, jak i personel. - Nie o komfort, tylko o przetrwanie toczy się gra - mówią tvn24.pl eksperci. Zapytaliśmy ich, czym ma być szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym i inne, które będą powstawać w całym kraju. Takiej sytuacji w Polsce jeszcze nie było.

Schludny pokój, własna łazienka i poczucie zaopiekowania ze strony wypoczętego personelu - tego nie będzie.

Będzie za to nerwówka, tłok i rzędy łóżek, wokół których krzątać się będą przeciążone obowiązkami pielęgniarki i równie przepracowani lekarze.

Tak - jak mówią nam eksperci - będą wyglądały warunki na Stadionie Narodowym, pierwszym ze szpitali tymczasowych, który powstaje w obiekcie, który wcześniej szpitalem nie był. Jego organizatorzy przecierają właśnie drogę, która będzie powtarzana w każdym województwie. Do tej pory w Polsce jeszcze nie było sytuacji tak złej, by takie szpitale tymczasowe były potrzebne.

- Tylko nie straszcie ludzi. Kolorowo nie będzie, ale innego wyjścia nie ma - zastrzega prof. Wojciech Lisik, chirurg, a zarazem prorektor ds. Klinicznych i Inwestycji na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.

Jest jednym z dwóch ekspertów, którzy zgodzili się odpowiedzieć na nasze pytania dotyczące tego, jak nowa organizacja szpitali będzie wyglądała w praktyce. 

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam