Premium

"Używają dzieci by rozprawić się z demonstrantami, każą im bić, a nawet zabijać". Kryją się w ambulansach

Iran płonie. I to dosłownie. Płoną też zrywane z głów chusty. Od kilku tygodni na ulice całego kraju tłumnie wychodzą Iranki. Zrzucają hidżaby, ścinają włosy, golą głowy na łyso. Wykrzykują: "Śmierć dyktatorowi!", uciekając przy tym przed ostrą amunicją, policyjnymi pałkami i gazem łzawiącym.

Jak mówią mi Iranki, z którymi rozmawiałam rządzący nie mają dostatecznie dużej armii, która pozwoliłaby im rozprawić się z tak dużymi demonstracjami, dlatego do walki wykorzystują wręcz dzieciaki, które mają po 12, może maksymalnie 15 lat. I każą im bić, a nawet zabijać ludzi. Używają też karetek pogotowia. - Zarówno oddziały wojska, jak i policji poruszają się po ulicach ambulansami. To oczywiste, że jak demonstrujący widzą karetkę, to od razu ją przepuszczają. A potem żołnierze i funkcjonariusze pakują do tych karetek protestujących i zawożą ich do aresztu. To przecież wbrew wszelkim zasadom humanitaryzmu - mówią.

Demonstracje to ich reakcja na śmierć Mahsy Amini, 22-letniej dziewczyny zamordowanej przez tzw. policję obyczajową za niewłaściwy sposób nakrycia głowy. 

Jak podkreślają protestujące - nie mają nic przeciwko hidżabom, a przeciwko prawu, które noszenie hidżabu na nich wymusza. One chcą mieć wybór. I – jak mówią – walczą o podstawową człowieczą godność do życia w zgodzie ze sobą. 

Ścięte włosy na grobie

Faezeh Afshan bierze do rąk nożyczki. Z kamiennym wyrazem twarzy obcina kolejne kosmyki włosów. Czarne "kręciołki" opadają jej na ramiona. Tak, "kręciołki", bo Faezeh miała kiedyś piękne gęste, kręcone włosy. Dziś nie pozostał po nich nawet ślad. Normalnie pewnie dziewczyny żałowałyby takich włosów. Ale nie Faezeh. – Musiałam zrobić coś, co przyciągnie uwagę opinii publicznej. Moi ludzie tracą teraz bardzo wiele. Przy tym wszystkim utrata włosów - to nic – mówi mi Faezeh, 36-letnia Iranka, która nagraniem z obcinania włosów podzieliła się w swoich mediach społecznościowych.

– W naszej kulturze ścięcie włosów może być oznaką dwóch rzeczy: żałoby i protestu – mówi Faezeh. – Kobiety obcinają włosy, gdy kogoś opłakują. Albo wtedy, gdy są po prostu wściekłe – dodaje. 

Faezeh AfsahanFacebook.com/Faezeh Afshan

I te wszystkie emocje: żałoby i protestu, rozpaczy i buntu, smutku i odwagi – skupia w sobie jedno zdjęcie. Zdjęcie młodej dziewczyny - córki Minoo Majidi. 

Córka Minoo MajidiFacebook.com/My Stealthy Freedom

Dziewczyna ma ogoloną głowę. Jest ubrana w długą, czarną żałobną szatę. Jej szyję przepasa biała chusta, trochę przypominająca welon. W dłoni dziewczyna trzyma pukiel brązowych ściętych włosów. Po jej stopami leżą wiązanki kwiatów, a obok palą się znicze. Tak, wiązanki i znicze, bo dziewczyna stoi nad grobem swojej matki – Minoo Majidi. 

Minoo została zamordowana 20 września w czasie protestów w irańskim mieście Kermanshah. Dziś fotografia jej córki porusza odbiorców na całym świecie.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam