Premium

Popyt na Grenlandię. Dlaczego Trump (i nie tylko on) pragnie wyspy

Zdjęcie: Shutterstock

Grenlandia oddalona jest o ponad trzy tysiące kilometrów od Waszyngtonu. To jednak nie przeszkadza Donaldowi Trumpowi marzyć o jej posiadaniu. I otwarcie, wielokrotnie, o tym mówić. Ekspansjonistyczne ambicje prezydenta USA mogą dziwić lub oburzać. Ale są powody, które już wcześniej skłaniały Amerykanów do złożenia oferty kupna wyspy. Pociągające jest nie tylko to, co widać, lecz i to, co kryje się pod lodem. 

Zanim jeszcze Donald Trump rozsiadł się przy biurku w Gabinecie Owalnym, wiadomo było, że jego myśli krążą wokół Grenlandii. Na kilka tygodni przed inauguracją swej prezydentury wysyłał jasne sygnały, że uczyni z niej jedną z kluczowych kwestii amerykańskiej polityki zagranicznej.

A zaczęło się tak:

5 listopada 2024 r. Amerykanie głosują w wyborach prezydenckich. Dzień później wiadomo już, że wygrywa kandydat republikanów Donald Trump.

Kwestia grenlandzka pojawia się w debacie publicznej 22 grudnia, na miesiąc przed zaprzysiężeniem Trumpa. Prezydent elekt na swojej platformie Truth Social ogłasza nominację dla ambasadora USA w Danii i dodaje:

Dla celów bezpieczeństwa narodowego i wolności na całym świecie, Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola Grenlandii są absolutną koniecznością.

23 grudnia reaguje Dania i Grenlandia, która jest duńskim autonomicznym terytorium zależnym. Premier wyspy Mute Egede zamieszcza na Facebooku oświadczenie: "Grenlandia należy do Grenlandczyków. Nie jesteśmy na sprzedaż i nie będziemy". Premier Danii Mette Frederiksen pisze zaś, że oczekuje na współpracę z nowym ambasadorem i zaznacza, że

Grenlandia nie jest na sprzedaż, ale jest otwarta na współpracę.

25 grudnia Dania ogłasza, iż ​​zwiększy wydatki na obronę Grenlandii o co najmniej 1,3 miliarda euro (ostatecznie w późniejszym oficjalnym komunikacie rządu wymieniono wyższą kwotę - ok. 2 mld euro).

W orędziu noworocznym 1 stycznia Egede proponuje rozważenie organizacji referendum niepodległościowego na wyspie.

Kopenhaga dokonuje 3 stycznia zmiany w herbie państwa. Szwedzkie Trzy Korony zostają zastąpione symbolami barana oraz niedźwiedzia polarnego, symbolizującymi Wyspy Owcze oraz Grenlandię - czyli dwa terytoria autonomiczne Danii.

Porównanie starego i nowego herbu DaniiKról Daniii

7 stycznia dzieje się równolegle kilka rzeczy. Na pierwszej w 2025 roku konferencji prasowej Trump znów mówi o Grenlandii. Pada pytanie: Czy mógłbyś zapewnić, iż nie użyjesz przymusu militarnego ani ekonomicznego, próbując przejąć kontrolę nad Kanałem Panamskim i Grenlandią? - Nie, nie mogę zapewnić cię co do żadnego z tych dwóch - odpowiada dziennikarzowi prezydent elekt. I dodaje: - Ludzie nawet nie wiedzą, czy Dania ma do tej wyspy jakiekolwiek prawa. Jeśli ma, to powinna nam ją oddać, bo potrzebujemy jej dla naszego bezpieczeństwa.

Straszy też nałożeniem ceł na Danię, jeśli ta nie odstąpi wyspy.

Tego samego dnia jego syn, Donald Trump Junior, ląduje samolotem ojca w stolicy Grenlandii, Nuuk. Rzekomo z prywatną wizytą.

Donald Trump junior przyleciał na Grenlandię
Donald Trump junior przyleciał na GrenlandięReuters

Premier Danii Mette Frederiksen tymczasem w wywiadzie stanowczo oświadcza: - Wzywam wszystkich, zarówno w debacie krajowej, jak i wśród naszych partnerów i sojuszników, do poszanowania faktu, że przyszłość Grenlandii jest definiowana przez Grenlandię.

20 stycznia, w dniu inauguracji, Trump podpisując plik dokumentów przekonuje, że Ameryka musi kontrolować Grenlandię ze względu na potrzeby międzynarodowego bezpieczeństwa.

Pięć dni później, 25 stycznia, "Financial Times" informuje, że jeszcze przed zaprzysiężeniem prezydenta USA premier Frederiksen rozmawiała telefonicznie z Trumpem. Rozmowa miała pójść "bardzo źle". Trump miał przyjąć "agresywny i konfrontacyjny" ton po tym, jak szefowa duńskiego rządu stwierdziła, że wyspa nie jest na sprzedaż.

I ta dynamiczna, acz stanowcza wymiana stanowisk między USA z jednej, a Danią i Grenlandią z drugiej strony, trwa do dziś.

Jaka przyszłość czeka Grenlandię? Czy USA rzeczywiście potrzebują największej wyspy na świecie dla swojego bezpieczeństwa, czy też Donald Trump pragnie jej nie tylko z tego powodu? Wreszcie: co na to wszystko Grenlandczycy?

Zależna, a jednak samodzielna

Grenlandia i Dania splecione są wspólną historią od setek lat. Po czasach wikingów i norweskiego zwierzchnictwa, na początku XVIII wieku Grenlandia stała się kolonią duńską. W 1953 roku została zintegrowana z Danią i zyskała przedstawicielstwo w tamtejszym parlamencie.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam