Ból. Strach. Niemoc. Bezradność. Bezsens. Wszystko, co najgorsze, najokropniejsze. Młodość i siła, mecze i gole w barwach reprezentacji kraju w walce akurat z tym rywalem nie mają żadnego znaczenia. - Na początku użyłam porównania, że depresja podobna jest do stanu opętania przez diabła, przez demona - opowiada zmagająca się z tą przerażającą chorobą była piłkarka ręczna Ewa Urtnowska.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chcesz uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc.
39 występów w narodowych barwach. 38 goli z orłem na koszulce.
Udział w mistrzostwach Europy.
Udział w mistrzostwach świata.
Złoto mistrzostw Polski.
Depresja.
"Mąż był na pierwszej linii frontu"
Rafał Kazimierczak, dziennikarz eurosport.pl: Cześć, tu Rafał, szczęśliwy tata, nie tylko na zdjęciu. Już nie tylko na zdjęciu.
Ewa Urtnowska: Cześć, tu Ewa, szczęśliwa mama, od jakiegoś czasu też nie tylko na zdjęciu. Wreszcie mogę tak powiedzieć.
Świetna wiadomość, bo wyznanie w mediach społecznościowych zaczęła pani od stwierdzenia, że "szczęśliwa tylko na zdjęciu". "Ta choroba to piekło" - napisała pani dalej. Jak tam jest w tym piekle?
Bardzo ciemno. Najciemniej, najczarniej, najpotworniej, jak tylko można sobie wyobrazić. Piekło znane z obrazów jest płonące, to związane z depresją – zupełnie nie. Nie ma ognia, odwrotnie – potworna ciemność. Spadanie niżej i niżej, bez możliwości złapania się czegokolwiek.
Straszne miejsce.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam