Premium

Obiekty warte kwadryliony dolarów. Czy zapoczątkują nową gorączkę złota?

Zdjęcie: Shutterstock

Przestrzeń kosmiczna skrywa wiele niebezpieczeństw i chociaż nasze systemy obrony przed nimi stały się ostatnimi laty dokładniejsze, nie są niezawodne. Czasami zagrożenie można przeoczyć, tak jak stało się to 10 lat temu w rosyjskim Czelabińsku. Czy w związku z tym asteroid należy się wyłącznie bać? Niektórzy upatrują w nich szansy na wzbogacenie się, gdyż po Układzie Słonecznym krążą skały warte więcej niż fortuny najbogatszych ludzi na świecie.

W 2013 roku nad Czelabińskiem w Rosji wybuchł meteoroid. Jego eksplozja spowodowała ogromne straty materialne, a rannych zostało ponad 1500 osób, jednak obiekt pozostał niewidoczny aż do ostatnich chwil. Jakim cudem wymknął się uwadze dziesiątek teleskopów wycelowanych w niebo? Po pierwsze, był malutki i w momencie rozpadu miał średnicę około 20 metrów. Po drugie, wpadł w atmosferę Ziemi około 9 rano - po prostu było za jasno na obserwacje.

Proces poszukiwania asteroid - drobnych obiektów nazywanych również planetoidami - jest zarazem prosty i skomplikowany. W przeciwieństwie do gwiazd, których ruch po nieboskłonie jest pozorny, te ciała niebieskie potrafią dość aktywnie "śmigać" po nocnym niebie. Jak wyjaśniła w rozmowie z tvnmeteo.pl dr Amy Mainzer z Uniwersytetu w Arizonie, dyrektor programu śledzenia i badania asteroid NEOWISE, obiekt musi zostać uwieczniony w ruchu, aby upewnić się, że nie mylimy go z czymś zupełnie innym.

- Kiedy po raz pierwszy zauważymy coś, co może być nową asteroidą, nie mamy pojęcia, jaka jest jej orbita ani jak daleko się znajduje. Musimy zebrać wystarczającą liczbę danych, by zmierzyć te wartości - tłumaczyła. - Jeśli nie będziemy kontynuować śledzenia obiektu, możemy go zgubić i już nigdy nie znaleźć.

Taki proces wiąże się z koniecznością monitorowania planetoidy przez kilka nocy, co pozwala ustalić sposób, w jaki porusza się ona po Układzie Słonecznym. Mając wiedzę na temat orbity, potencjalny odkrywca musi następnie sprawdzić, czy przez przypadek nie trafił na ślad jednego spośród ponad 1,3 miliona znanych nauce tego typu obiektów. Katalogowanie nowo odkrytych ciał niebieskich jest zadaniem Minor Planet Center (MPC) przy Międzynarodowej Unii Astronomicznej. Jeśli w jej bazie danych nie znajduje się ciało niebieskie o identycznej orbicie, prawdopodobnie mamy do czynienia z nowym odkryciem. Potwierdzona asteroida otrzymuje oznaczenie w postaci roku jej pierwszego zauważenia oraz kombinacji liter i cyfr, opisujących kolejność jej odkrycia.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam