Drogi wymagają remontu, a pieniędzy w budżecie gminy brakuje. Skąd wziąć dodatkowe? Wójt Deszczna (woj. lubuskie) wpadł na oryginalny pomysł. Chce sprzedać jeden z trzech samochodów służbowych. - Dzięki temu będziemy mogli odnowić jedną, może dwie drogi - ma nadzieję Paweł Tymszan.
"Pod młotek" pójdzie opel insignia z 2009 r. Sześcioletnie auto przejechało ponad 179 tys. kilometrów. Teraz wójt zdecydował, by wystawić je na licytację. Cena minimalna to 38 tys. złotych. Na tyle limuzynę wycenił rzeczoznawca.
- Mamy jednak nadzieję, że kwota ta zostanie podbita. Jedną ofertę już mamy, wpłynęła ze Stalowej Woli - mówi wójt Paweł Tymszan.
Oferty można składać do 13 kwietnia, do godz. 12. Każdy z zainteresowanych musi wpłacić na konto gminy wadium w wysokości 3 tys. złotych. Trzy godziny po zakończeniu przyjmowania ofert nastąpi otwarcie kopert. Wygra osoba, która zaproponuje najwyższą cenę. W ciągu tygodnia będzie ona musiała przelać całą kwotę za auto. Po zaksięgowaniu pieniędzy będzie mogła odebrać samochód.
Mieszkańcy wybiorą ulicę do remontu
O tym, która z dróg zostanie wyremontowana za pieniądze ze sprzedaży limuzyny, zdecydują sami mieszkańcy. W lokalnej gazecie umieszczone będą kupony do głosowania. Nie pierwszy raz władze gminy organizują taki plebiscyt. - Wcześniej był bardzo duży odzew - podkreśla Tymszan.
Na remont dróg w tym roku Deszczno planuje wydać około miliona złotych.
- To bardzo rozległa gmina, mamy 300 km dróg - podkreśla Tymszan.
Na pożegnanie podróż do stolicy
Przed sprzedażą auto wyruszy w ważną podróż. W środę oplem pojedzie do Centrum Zdrowia Dziecka do Warszawy niepełnosprawny Wiktor Jasiński razem ze swoją mamą. Rodzinie 1 kwietnia skradziono samochód i znajdujący się w nim wózek rehabilitacyjny - czytaj więcej o tej sprawie. Wójt zaoferował, że pożyczy rodzinie auto, by dziecko dotarło na leczenie.
Autor: FC/lulu / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: UG Deszczno