Najpierw ratowali między innymi tygrysy i karakale z Kijowa, potem trzy lwy z Odessy i Kijowa. Poznańskie zoo znów pomoże zwierzętom z Ukrainy, tym razem chodzi o psy ukraińskiej straży granicznej.
O pomocy kolejnym ewakuowanym zwierzetom z Ukrainy zoo poinformowało na Facebooku.
"Kochani, zostaliśmy poproszeni o dodatkową pomoc przy ponownym wyjeździe po ewakuowane zwierzęta: dla wyjątkowych bohaterów, psów ukraińskiej Straży Granicznej. Potrzebujemy dobrej jakości psiej karmy (w tym typu gastrointestinal i hypoalergenic) i leków (antybiotyki, preparaty przeciwpchelne, pyralgina, maść z wit. A, krem clotrimazol, płyny do kroplówek, środki na odrobaczenie, strzykawki i igły), duże psie transportery" - czytamy.
Zbiórka darów dla czworonogów ruszyła w środę i potrwa do czwartku do godziny 10. Wymienione rzeczy można przynosić do portierni przy wejściu do Nowego Zoo przy ulicy Krańcowej w Poznaniu.
Transporty z problemami
To już kolejna akcja pomocy zwierzętom z Ukrainy. 3 marca do poznańskiego zoo trafiły zwierzęta ewakuowane z azylu pod Kijowem - m.in. lwy, tygrysy, karakale. Większa część z nich trafi do azyli w Europie Zachodniej.
Dyrektorka poznańskiego Ogrodu Zoologicznego Ewa Zgrabczyńska powiedziała, że zwierzęta z azylu pod Kijowem "udało się wydostać dosłownie cudem". Jak wskazała, "ostrzał, bomby, rosyjskie czołgi - to było to wszystko, co tym zwierzętom po drodze się przytrafiło".
- Jestem niesamowicie szczęśliwa, że zwierzęta są zdrowe, żyją wszystkie, nawet 17-letnia tygrysica Kaja, maluchy, które do nas przyjechały, tygrys Miszka, lwica Flora (…) mamy nadzieję, że te zwierzęta, które są symbolem tego, że można przeżyć wojnę, że humanitaryzm sięga również naszych braci mniejszych, że udało się ocalić życie - są też nadzieją na to, że ta zbrodnia wojenna się wreszcie zakończy – powiedziała.
6 marca do poznańskiego zoo dotarły ewakuowane z Ukrainy trzy lwy - dwa z Odessy i jeden z Kijowa. Chociaż dotarły bardzo zestresowane, ich stan jest określany jako dobry.
Droga do Polski trwała dłużej, niż przypuszczano, bo transport ze zwierzętami utknął na granicy. - Mimo spełnienia wszystkich formalności graniczny lekarz weterynarii nie chciał przepuścić zwierząt w dalszą drogę - mówiła TVN24 Małgorzata Chodyła, rzecznik prasowy zoo.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Zoo Poznań