Było ślisko i ciemno. Mimo to pędził ponad 100 km na godzinę. Gdy wyprzedzał, na lewym pasie zderzył się z autem, w którym jechała matka z córką. Obie zginęły na miejscu. Kierowca bmw, który uciekł z miejsca wypadku, właśnie usłyszał wyrok.
Tragedia wydarzyła się 17 czerwca 2016 r. w miejscowości Mostki (koło Świebodzina, woj. lubuskie). Na drodze krajowej 92 panowały wówczas złe warunki atmosferyczne - padał deszcz, a nawierzchnia była śliska.
Według ustaleń policji kierowca jadący bmw zjechał na lewy pas i uderzył w renault, w którym jechała matka z córką. Żadna nie przeżyła zderzenia.
Zaraz po uderzeniu mężczyzna wydostał się ze swojego bmw o własnych siłach i uciekł z miejsca wypadku. Był poszukiwany przez służby, nazajutrz postanowił osobiście zgłosić się na policję.
Nie miał prawa siedzieć za kierownicą
Okazało się, że mężczyzna był świetnie znany świebodzińskim służbom. Rafał R. w przeszłości był wielokrotnie karany. Miał również orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. Mimo to siadał za kółkiem.
W trakcie śledztwa biegli stwierdzili, że jego auto było niesprawne. Określili też, że pędził co najmniej 114 km na godzinę w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość wynosiła 70. A - przypomnijmy - był wieczór i padał deszcz.
Wyrok surowy, ale sprawiedliwy
Prokurator, wskazując na te okoliczności, chciał dla mężczyzny 12 lat więzienia. Jego obrońca prosił o znacznie łagodniejszy wyrok. W poniedziałek zapadł wyrok - kara łączna 9 lat więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów oraz po 20 tysięcy złotych zadośćuczynienia ojcu i bratu ofiar. Sąd uznał winę R. za bezsprzeczną, a wyrok usatysfakcjonował rodzinę oraz oskarżycieli.
- Uważam, że dostał sprawiedliwy wyrok, będzie miał czas na przemyślenia. To i tak nie zwróci życia mojej siostry i siostrzenicy. To jest młody człowiek, dostał nauczkę, za to co zrobił - mówiła po orzeczeniu Małgorzata Huta, siostra ofiary.
Przestroga dla innych bez "prawka"
Prokurator przyznał, że wyrok jest surowy, ale powinien spełnić zadanie prewencyjne wobec osób z orzeczonym zakazem prowadzenia pojazdów, którzy się do niego nie stosują.
- Wmawianie sobie, budowanie sobie wizji, że uda mi się, że mnie to nie dotyczy i ja nie spowoduję wypadku, powinno stanowić przesłankę, że tak wcale być nie musi - stwierdził prokurator Marcin Jachimowicz.
Wyrok jest nieprawomocny.
Wypadek miał miejsce na drodze nr 92:
Autor: ib/i/jb / Źródło: TVN 24