W zoo ktoś urwał głowę czarnemu łabędziowi. "Tego bestialstwa dopuścił się człowiek"

W zoo w Śremie była para łabędzi
W zoo w Śremie była para łabędzi. Pozostał tylko jeden

W śremskim zoo ktoś zabił czarnego łabędzia. "Z sekcji wynika, że miał skręcony kark i urwaną (!) głowę. Takiego bestialstwa dopuścił się człowiek" - pisze burmistrz miasta i apeluje o pomoc w ustaleniu sprawcy tego czynu. Jednocześnie zapowiada, że w przyszłym roku w zieleńcu zamontowane zostaną kamery monitoringu.

Martwego czarnego łabędzia znaleziono 14 października w Parku Miejskim im. Powstańców Wielkopolskich, w którym działa śremskie zoo.

"Miał skręcony kark i urwaną(!) głowę. Takiego bestialstwa dopuścił się człowiek. Apeluję do Państwa o pomoc w znalezieniu sprawców tego haniebnego, podlegającego karze nieludzkiego czynu!" - napisał Adam Lewandowski, burmistrz Śremu na oficjalnej stronie miasta.

Sekcja zwłok ptaka potwierdziła, że zabił go człowiek, a nie inne zwierzę mieszkające w ogrodzie.

Pracownicy zoo łączą śmierć łabędzia z działaniem wandali. Jak mówią, oprócz martwego ptaka w ogrodzie znaleziono poprzewracane ławki i figury zwierząt. Sugerują, że spowodowane może to być spotkaniem, podczas którego "zużyto za dużo różnych środków".

Zoo zamknięto na noc

Od 17 października w zoo wprowadzono nowe zasady. Wejście do niego pozostaje bezpłatne, jednak park zamykany jest na noc. Od października do marca czynny jest w godzinach 9-18 a od kwietnia do września w godzinach 9-22.

To nie jedyna zapowiedź zmian. Po zabiciu łabędzia, "w celu zapobiegania kolejnym aktom wandalizmu i ludzkiej agresji wobec zwierząt" wiosną zostanie uruchomiony w parku monitoring.

"Wyrażam ogromny żal, że środki finansowe, które mogłyby zostać przeznaczone na kolejne udogodnienia i atrakcje w parku, są wydatkowane na naprawy uszkodzeń, dodatkowe leczenie zwierząt czy kamery" - pisze burmistrz.

Osoby, które są w stanie pomóc w ustaleniu sprawców zabicia łabędzia proszone są o kontakt z Urzędem Miejskim w Śremie pod nr tel. 61 28 47 144.

W zoo pozostał drugi czarny łabędź. Zwierzęta te powinny żyć jednak w parach, dlatego ptak trafi do hodowli, gdzie znajdzie się dla niego towarzysz. W przeciwnym razie również dla niego ta historia może się skończyć tragicznie.

W maju w poznańskim Nowym Zoo, jeden z mężczyzn dźgał kijem tygrysa:

Pijani dręczyli tygrysa

Pijani dręczyli tygrysa

Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: