60. rocznica Poznańskiego Czerwca 1956 r. bez wojska? Taki scenariusz poważnie rozważa prezydent Poznania. Wszystko przez polecenie ministra obrony narodowej, by podczas apelu pamięci wymienić ofiary katastrofy smoleńskiej. "W 1956 roku Ludowe Wojsko Polskie też posłuchało ministra obrony" - przypomina Jacek Jaśkowiak.
Zgodnie z poleceniem ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, podczas każdego apelu pamięci, musi być odczytywana zwrotka poświęcona ofiarom katastrofy smoleńskiej.
"Nie ma możliwości ucieczki"
Polecenie dotyczy wszystkich garnizonów w Polsce. - Nie ma możliwości ucieczki od odczytywania tej części apelu - wyjaśniał Nawrocki.
W praktyce wyglądać miało by to tak, że po uczestnikach wydarzeń z czerwca 1956 r. wymienione zostałyby ofiary katastrofy prezydenckiego samolotu z 2010 r. To jedyne osoby, które zawsze mają być wymieniane podczas apeli pamięci.
Jaśkowiak podziękuje wojsku?
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak nie kryje zbulwersowania. Poważnie bierze pod uwagę rezygnację z uczestnictwa wojska w uroczystościach. "Dzisiaj będę chciał to uzgodnić z Uczestnikami Czerwca. W 1956 roku Ludowe Wojsko Polskie też posłuchało Ministra Obrony" - napisał na Facebooku.
W jednym z komentarzy dodaje: "Polecenie ministra Macierewicza to szaleństwo i temu szaleństwu należy się przeciwstawić. Organizatorem uroczystości są również Uczestnicy Czerwca 1956 i reprezentujące ich organizacje. Muszę z nimi porozmawiać. W tym tygodniu podejmę decyzję".
Napisał już do ministra
Około godz. 14 Jaśkowiak poinformował, że wystosował pismo do Ministra Obrony Narodowej z wnioskiem o odstąpienie od zawołania poświęconego upamiętnieniu ofiar katastrofy smoleńskiej w treści apelu pamięci podczas obchodów 60. rocznicy Powstania Poznańskiego Czerwca 1956 r.
"Jutro rano spotykam się z przedstawicielami kombatantów Czerwca'56, by omówić tą sytuację" - dodał.
Aleksandra Banasiak, uczestniczka wydarzeń w 1956 r. ze Stowarzyszenia „Poznański Czerwiec’56”, w rozmowie z Głosem Wielkopolskim, skrytykowała polecenie ministra. - To upolitycznienie obchodów i przyćmiewanie znaczenia historii Poznańskiego Czerwca - powiedziała.
Nowoczesna: "Smoleńska demagogia wkroczyła z butami"
Sprzeciw wobec odczytywaniu ofiar katastrofy smoleńskiej podczas czerwcowych uroczystości w Poznaniu wyraził też Zarząd Nowoczesnej w Poznaniu.
"Już podczas uroczystości związanych z obchodami Powstania Wielkopolskiego, smoleńska demagogia wkroczyła z butami, szargając i wypaczając pamięć o tamtych wydarzeniach i ich bohaterach. Teraz sytuacja ma się powtórzyć. Uczestnicy Poznańskiego Czerwca zasługują na godną oprawę dnia, w którym rozpoczął się polski marsz ku zrzuceniu jarzma komunizmu" - piszą w oświadczeniu.
Nowoczesna apeluje, by władze Poznania nie uległy zbyt łatwo "absurdalnym naciskom Antoniego Macierewicza".
"Nie pozwólmy, by to piękne święto wolności i buntu przeciwko partyjnemu uciskowi, stało się swoją własną karykaturą. Świętem, które dzieli, a nie łączy; dniem, który zakłamuje prawdę historyczną i uroczystością, która zamiast oddać hołd i szacunek bohaterom tamtych dni, poddaje ich presji i chce odrzeć z godnej oprawy, na którą zasłużyli" - czytamy.
Najpierw msza, potem apel
Oficjalne obchody 60. rocznicy Powstania Poznańskiego Czerwca ’56 zaplanowane są na wtorek 28 czerwca. Według wstępnych ustaleń, w uroczystościach mają wziąć udział prezydenci Polski i Węgier.
Najważniejsze elementy zaplanowano wieczorem. Po mszy św. w kościele oo. Dominikanów o godz. 18, uczestnicy imprezy przeniosą się na plac Mickiewicza. Tam pod pomnikiem Poznańskiego Czerwca 1956 r. ma zostać odśpiewany hymn, po czym zaplanowano przemówienia Andrzeja Dudy, Viktora Orbana, Jacka Jaśkowiaka, Aleksandry Banasiak (prezes Stowarzyszenia Poznański Czerwiec ‘56) i Jarosława Lange (przewodniczący zarządu regionu wielkopolskiego NSZZ Solidarność). Po nich ma się odbyć budzący kontrowersje apel pamięci. Uroczystości zakończą ceremonia złożenia kwiatów pod pomnikiem i koncert połączony z multimedialnym widowiskiem.
Wydarzenia sprzed 60 lat
28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy Zakładów im. Stalina (tak wówczas nazywały się Zakłady Cegielskiego) podjęli strajk generalny, zorganizowali też masową demonstrację uliczną. Następstwem robotniczego wystąpienia stały się dwudniowe starcia na ulicach miasta. Według badań IPN zginęło w nich co najmniej 58 osób, a kilkaset zostało rannych. Około 700 osób aresztowano.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24, UMP